To była szczera dyskusja - mówi szef polskiej dyplomacji o ubiegłotygodniowym szczycie NATO w Bukareszcie. Według niemieckiej prasy, Radosław Sikorski miał ostro zaatakować Niemcy i Francję za odmienny punkt widzenia na NATO-wskie aspiracje Ukrainy i Gruzji. Dziś Sikorski i szef niemieckiego MSZ-etu Frank Walter Steinmeier przekonywali w Bydgoszczy o dobrych relacjach.

Jeśli chodzi o relacje międzypaństwowe, sądzę, że wspólnota interesów to za mocno powiedziane, bo nie wszędzie się zgadzamy i o tym sobie szczerze mówimy - oświadczył szef polskiej dyplomacji. Wspólnoty interesów nie ma, ale wspólne interesy już są - dodał Sikorski.

Głównymi tematami dzisiejszych rozmów były proces ratyfikacji traktatu z Lizbony, wymiar wschodni europejskiej polityki sąsiedztwa oraz kwestie energetyczne.

Szef polskiej dyplomacji poinformował, że uzgodnił ze Steinmeierem, iż jeszcze w tym roku dojdzie do konsultacji obu państw w sprawie nowego budżetu Unii Europejskiej. Ministrowie mówili też o wspólnym podręczniku historii. Zgadzamy się, że szczególnie w Niemczech potrzeba jest większej znajomości historii Polski – tłumaczył szef polskiego MSZ-etu.

Sikorski zaznaczył również, że wspólnie z ministrem Steinmeierem zgodzili się, iż obu krajom powinno zależeć na ułatwianiu Rosji, a szczególnie obwodowi kaliningradzkiemu, intensywniejszych kontaktów z Europą. Niemiecki minister zadeklarował natomiast poruszenie na forum europejskim, a także w bezpośrednich rozmowach z Rosjanami, potrzeby otwarcia Zalewu Wiślanego dla statków europejskich.