Jest wniosek o przedłużenie śledztwa w sprawie katastrofy kolejowej pod Szczekocinami. Domaga się tego prokuratura w Częstochowie. Według prokuratorów powodem jest to, że ostatnie przed zakończeniem śledztwa przesłuchanie podejrzanych nie doszło do skutku.

Podejrzani w tej sprawie dyżurni ruchu mieli zostać przesłuchani pod koniec ubiegłego tygodnia. Wtedy też mieli ostatecznie usłyszeć wszystkie zarzuty i razem ze swoimi obrońcami poznać materiały zebrane w śledztwie. Po tym wszystkim prokurator planował zamknąć sprawę do końca czerwca. Jednak do przesłuchania dyżurnych ruchu nie doszło - mówi prokurator Tomasz Ozimek.

Dyżurny ruchu ze Starzyn znowu ma problemy ze zdrowiem. Jego obrońca przedstawił prokuratorom zaświadczenie lekarskie z którego wynika, że stan psychiczny mężczyzny znowu się pogorszył. Ponownie ma zostać zbadany przez biegłych psychiatrów.

Druga podejrzana osoba - dyżurna ruchu - nie przyszła na przesłuchanie. Według jej obrońcy, kobieta przebywa za granicą i będzie tam do końca czerwca. Dopiero po powrocie ma stawić się w prokuraturze.
Dlatego chcemy,aby śledztwo zostało przedłużone o kolejne trzy miesiące - dodaje prokurator Tomasz Ozimek.

To kolejne już przedłużenie śledztwa w sprawie katastrofy sprzed ponad dwóch lat. Obu podejrzanym osobom zarzucono m.in. nieumyślne spowodowanie katastrofy oraz fałszowanie dokumentów.