Przez pięć lat jeden z największych sądów w kraju nie może dokończyć procesu o handel narkotykami. Odracza kolejne terminy, bo akta niezbędne do prowadzenia rozprawy są w innym sądzie, który akurat decyduje o przedłużeniu tymczasowego aresztu - pisze "Rzeczpospolita". Według ekspertów, to brak umiejętności planowania procesu. A państwo kosztuje to kilkanaście milionów złotych rocznie.

Jak pisze "Rzeczpospolita", w 2015 roku wejdzie w życie zmieniona procedura karna, która wprowadzi obowiązek planowania dużych procesów w całości. Powód? Mimo że liczba aresztowań tymczasowych spada, państwo wydaje coraz więcej pieniędzy na odszkodowania i zadośćuczynienia.

W 2009 roku niesłuszne skazania, aresztowania, zatrzymania i stosowanie innych środków zabezpieczających kosztowały Skarb Państwa 5,3 mln złotych, w 2010 roku już 11,3 mln złotych, a w 2011 roku - 14, 5 mln złotych. W minionym roku kwota odszkodowań wzrosła do 15,5 mln złotych.

Dziennik podaje, że najdłuższy w ostatnich latach areszt, utrzymywany do wydania prawomocnego wyroku, wyniósł w Polsce 12,5 roku.

(edbie)