Czy nadmorskie miejscowości są przyjazne rowerzystom? Władze wszystkich bez wyjątku kurortów zapewniają, że tak. Wystarczy jednak przejechać się rowerem, by wyrobić sobie własne - całkiem odmienne - zdanie na ten temat.

Wakacje mają być odpoczynkiem od kłopotów, ale rowerzyści na urlopach mają te same problemy, co w wielkich miastach, z których uciekali na tydzień czy dwa. Na przykład w niezwykle popularnych Międzyzdrojach. Bezpieczna ścieżka rowerowa jest tylko przez las. Nie można się poruszać rowerami po mieście czy wokół miasta - opowiada jeden z rowerzystów. Ale za to rowerów nie kradną i można je zostawić niemal przed każdym sklepem czy restauracją.

W Wisełce jest dokładnie odwrotnie. Bardzo dużo szlaków rowerowych jest tutaj po lesie. Ale jeżeli chodzi o stojaki rowerowe, to nie ma. Przy kościele jeden widziałem - mówi amator dwóch kółek. I tak na zmianę, jadąc na wschód wybrzeża. Zawsze coś kosztem czegoś. jedynym miejscem, gdzie nie słychać skarg rowerzystów jest Mrzeżyno, które - jak się okazuje - szczyci się hasłem "Rower też może".