Do niebezpiecznego incydentu doszło w czasie Parady Równości, która przeszła po południu ulicami Warszawy - informuje dziennikarz RMF FM Michał Dobrołowicz. Grupa około 20 narodowców z łańcuchami próbowała zablokować przemarsz u zbiegu ulic Koszykowej i Lwowskiej. Musiała interweniować policja.

Do niebezpiecznego incydentu doszło w czasie Parady Równości, która przeszła po południu ulicami Warszawy - informuje dziennikarz RMF FM Michał Dobrołowicz. Grupa około 20 narodowców z łańcuchami próbowała zablokować przemarsz u zbiegu ulic Koszykowej i Lwowskiej. Musiała interweniować policja.
Parada Równości na ulicach Warszawy /Radek Pietruszka /PAP

Kontrmanifestanci prawdopodobnie odpowiedzą za zakłócanie przebiegu zgromadzenia. 

Marsz zakończył się na Placu Defilad, gdzie uczestnicy imprezy będą do późna bawić się w Miasteczku Równości.

Barwny korowód pod tęczowymi flagami przeszedł m.in. Alejami Jerozolimskimi, przez Plac Zawiszy, Koszykową do Placu Konstytucji i stamtąd przed Pałac Kultury i Nauki.

Według organizatorów w Paradzie uczestniczyło ok. 50 tys. osób; według szacunków policji - ok. 13 tys. osób.

Paradzie towarzyszyło kilkanaście platform organizacji, firm i partii współorganizujących imprezę, z których puszczana była muzyka. Swoje pojazdy miały m.in.: Partia Razem, Zieloni, Ogólnopolski Strajk Kobiet, Kampania Przeciw Homofobii, Amnesty International, Google. W tłumie powiewało mnóstwo tęczowych flag, a także wiele flag UE; były flagi Polski, Danii, Szwecji, Finlandii, Gruzji, a nawet Rosji. Uczestnicy mieli tęczowe parasolki i kolorowe balony; tęczowymi balonami udekorowane były także platformy. Puszczano bańki mydlane, rzucano confetti.

Wielu uczestników miało tęczowe akcenty w stroju, niektórzy byli poprzebierani. Częstym akcentem były tęczowe wianki na głowach i na szyjach; wiele osób miało oryginalne nakrycia głowy.

Ci, którzy nie zaopatrzyli się w żaden tęczowy akcent, mogli kupić chorągiewkę, flagę lub wieniec w kolorach tęczy u ulicznych sprzedawców. Za darmo papierowe tęczowe chorągiewki rozdawali wolontariusze.

W tłumie uczestników wyróżniał się m.in. młody mężczyzna w tęczowym cylindrze, który trzymał tablicę ze zdjęciem prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz Waltz i sentencją: "A mogłam być khólową tej pahady". Na innych transparentach widniały m.in. hasła: "Związki partnerskie to dobra zmiana", "Nienawiść skraca życie", "Wolni, dumni, homo", Wszyscy chcą kochać". Skandowano m.in. "Solidarność naszą bronią", "Równość dla wszystkich".

Wśród uczestników przeważali ludzie młodzi, ale było też wiele starszych osób; przyszły rodziny z dziećmi, wiele osób prowadziło dziecięce wózki. Były również osoby z niepełnosprawnościami na wózkach. Wiele osób przyszło z psami. 

(MN)