Premier nie daje już gwarancji, że plan budowy dróg na Euro 2012 zostanie dotrzymany. Zapewnia, że w środę przedstawi plan awaryjny dotyczący chińskich odcinków autostrady A2 oraz usunięcia usterek na Stadionie Narodowym w Warszawie. Donald Tusk daje też jasno do zrozumienia, że mimo wpadek, o swoje stanowisko nie musi się martwić Cezary Grabarczyk, szef resortu infrastruktury.

Chcemy, by w ciągu najbliższych kilku dni prace na A2 ruszyły z pełnym impetem - powiedział ma konferencji prasowej Donald Tusk. Trwające rozmowy mają wyjaśnić, czy jest jeszcze możliwość kontynuowania inwestycji przez Chińczyków - wyjaśniał na konferencji Tusk. Zrobimy wszystko (...), by znaleźć pozytywne rozwiązanie - powiedział szef rządu.

Zaznaczył jednak, że rząd nie będzie ulegał szantażom i nie pozwoli, by wykonawca postawił znacznie wyższe niż do tej pory wymagania finansowe.

Premier podkreślał, że sprawy związane z budową autostrady A2 bada bardzo wnikliwie. Jak dodał, analizę tego przypadku zlecił także szefowi Rady Gospodarczej Janowi Krzysztofowi Bieleckiemu. Myślę, że jutro będziemy gotowi z wiarygodnym komunikatem, jak nadrobić te opóźnienia - powiedział.

"Nie oczekuję dymisji Grabarczyka, tylko rozwiązania problemu"

Pytany, czy w związku z sytuacją przy budowie A2 będą dymisje, szef rządu powiedział, że do tej pory nie miał zastrzeżeń do rozmachu inwestycji drogowych. Oczekuję od Grabarczyka nie dymisji, a uporania się z tą sytuacją jak najszybciej - powiedział premier. Dodał, że jeśli chodzi o infrastrukturę, to nie akceptuje histerycznych reakcji.

Tusk odniósł się także do opóźnień na budowie Stadionu Narodowego w Warszawie. Poinformował, że opóźnienia przy realizacji tej inwestycji na pewno będą nadrobione, choć przyznał, że może to opóźnić jej oddanie. Jednak jego zdaniem to opóźnienie nie zagrozi realizacji Euro 2012.

Euro 2012 w Polsce nie jest zagrożone - podkreślił premier.