Auta, rowery, tablety - miasta przekonują do rozliczania u nich podatków coraz droższymi prezentami. Ale bogatsi uciekający na obrzeża wolą się tam rozliczać, bo widzą, jak za ich pieniądze przybywa dróg, chodników i przedszkoli - pisze "Metro".

W Toruniu, gdzie w zeszłym sezonie rozliczeń podatnicy mogli wygrać m.in. telewizor 3D, laptop, czy aparat fotograficzny, wpływy z podatku PIT były największe od 7 lat. Z kolei ci, którzy rozliczą się we Wrocławiu, mają szansę wygrać samochód lub jeden z 10 tabletów - dzięki poprzedniej loterii (też do wygrania było auto) miasto zyskało 2,6 tys. nowych podatników i dodatkowe 5,2 mln zł.

W tej radości z pozyskanych płatników duże miasta nie zauważają, że inni im uciekają. Chodzi głównie o przenoszących się do podmiejskich gmin. Wielu z nich to osoby nieźle zarabiające.

Przykładem są m.in. podwarszawskie gminy. W Wołominie wpływy z podatku PIT wzrosły w ciągu 3 lat o ponad 10 proc. A w Piasecznie o prawie 20 proc. - w 2010 r. mieszkańcy zasilili gminę ok. 112 mln zł, w ub.r. było to już 132,5 mln zł.