W planie budżetowym na 2011 rok przewidujemy podwyżki dla nauczycieli, jednak ich wysokość będzie jeszcze negocjowana ze związkami zawodowymi - poinformował rzecznik MEN. Grzegorz Żurawski przypomniał również, że od września tego roku wynagrodzenia nauczycieli wzrosną o 7 proc.

W ten sposób Żurawski skomentował dokument Ministerstwa Finansów "Założenia projektu budżetu państwa na rok 2011", z którego wynika, że w budżecie na 2011 rok rząd nie zakłada wzrostu wynagrodzeń w sferze budżetowej. Nigdy nie wycofywaliśmy się z zaplanowanych podwyżek dla nauczycieli i dalej jest to osobiste przyrzeczenie premiera Donalda Tuska, żeby zwiększyć wynagrodzenia nauczycieli o 50 proc. w czasie kadencji. Staramy się to spełnić i na razie jest to 30 proc. - powiedział Żurawski.

Zapewnił również, że w 2011 roku nauczyciele otrzymają podwyżki, jednak ich wysokość będzie zależała od negocjacji z nauczycielskim związkami zawodowymi, które mają rozpocząć się 19 lipca, a także od sytuacji budżetowej państwa.

W roku szkolnym 2009/2010 nauczyciele nie dostali zwyczajowej styczniowej podwyżki wynagrodzeń. Zgodnie z porozumieniem, jakie we wrześniu ubiegłego roku podpisał z rządem Związek Nauczycielstwa Polskiego, w 2010 roku będzie tylko jedna jesienna podwyżka dla nauczycieli o 7 proc. Od września zaś wysokość minimalnego wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli, w zależności od ich stopnia awansu zawodowego, wzrośnie od 133 zł do 182 zł brutto.

W kampanii wyborczej obecny prezydent-elekt Bronisław Komorowski obiecał, że w 2011 roku nauczyciele otrzymają zaplanowane podwyżki. 2 lipca na spotkaniu wyborczym w Działdowie podkreślił, że będą kontynuowane podwyżki dla nauczycieli, we wrześniu będzie kolejna podwyżka i w roku następnym, a to oznacza, że - jak powiedział Komorowski - za czasów rządów Platformy Obywatelskiej pensje nauczycieli wzrosną średnio o ponad 30 procent w perspektywie następnego roku.