Beata K., na której posesji w Strzeszowie znaleziono dziecięce szczątki, już 19 lat temu wyrzuciła dopiero co urodzone dziecko do kosza na śmieci na rynku miasta! - ustalił "Fakt". Kwilenie maleństwa usłyszały dwie dziewczynki i tylko dzięki temu noworodek przeżył. Dziś to dziecko to 19-letnia córka Marta. Mieszka ze swoją matką.

Beata K. miała 22 lata, gdy urodziła Martę w domu. Po porodzie włożyła małą dziewczynkę do reklamówki i pojechała z nią na rowerze na oddalony o 2,5 kilometra rynek w miejscowości Trzcińsko-Zdrój. Tam włożyła noworodka do kosza na śmieci i odjechała - czytamy w tabloidzie. 

"Fakt" pisze, że kwilenie maleństwa usłyszały dwie dziewczynki. (...) Myślały, że ktoś wyrzucił do kosza kotka i zawołały swoją mamę. Kobieta doznała szoku, gdy zobaczyła noworodka wśród odpadów. Natychmiast zaalarmowała policjantów. Beata K. od jeżdżenia na rowerze po porodzie dostała bardzo silnego krwotoku i trafiła do szpitala. Tam od razu skojarzoną ją z porzuconym dzieckiem. Poza tym widziano ją z reklamówką na rynku. Niewiarygodne, ale małą Martę oddano matce. Uznano, że kobieta przeżyła szok poporodowy i może nadal wychowywać córkę - relacjonuje gazeta. 

Więcej na temat makabrycznego odkrycia w Strzeszowie przeczytacie w najnowszym wydaniu "Faktu". Tam także znajdziecie następujące artykuły:

- Lewy żegna się z Dortmundem

- Pawlak kupił mercedesa dla narzeczonej?

(mal)