W amerykańskiej koalicji antyterrorystycznej niezmiernie ważną rolę pełni Pakistan - do niedawna najwierniejszy sojusznik Talibów. Ostatnio pakistańskie władze coraz wyraźniej sygnalizują, że skończył się czas poparcia dla reżimu z Kabulu.

Pakistański rząd sprawia wrażenie w pełni pogodzonego z amerykańskim atakiem na Afganistan. Prezydent Musharraf wciąż próbuje przekonywać i Pakistańczyków i Afgańczyków, że przygotowywana operacja wymierzona jest nie w Afganistan, lecz w terrorystów i ludzi udzielających im schronienia. Pervez Musharraf przewodniczący - jako prezydent i szef sztabu armii - wspólnemu posiedzeniu rządu, Narodowej Rady Bezpieczeństwa i dowództwa armii mówił już nawet o poparciu dla sformułowania nowego rządu w Kabulu. Rządu, który miałaby utworzyć szeroka koalicja afgańskich narodów i ugrupowań politycznych. Przeciwko takiemu rozwiązaniu wciąż bardzo zdecydowanie opowiadają się jednak pakistańscy fundamentaliści, dla których jakikolwiek atak na Afganistan to atak na islam a tym samym rozpoczęcie świętej wojny i sami Talibowie, którzy ani myślą o oddaniu władzy zapowiadają walkę i przekonują, że ich rząd może zmienić tylko Allach.

foto Archiwum RMF

22:05