Niektórzy wojewodowie twierdzą, że ulgi w opłatach za przedszkole dla rodziców posyłających tam więcej niż jedno dziecko, są niezgodne z konstytucją - donosi "Gazeta Wyborcza". Sądy rozstrzygają te wątpliwości na korzyść władz.

Ulgi w opłatach wprowadziło wiele gmin. Chodzi o opłaty, które przedszkola publiczne, pobierają za zajęcia z dziećmi przebywającymi w placówkach więcej niż 5 godzin. Zależnie od gminy wynoszą one od 80 do 200 złotych. Prawnicy kilku województw uznają, że ulgi w tych opłatach za niezgodne z prawem.

W wielu gminach rodzice, którzy mają w przedszkolu więcej niż jedno dziecko, pełną stawkę płacą tylko za pierwsze, a za każde kolejne - połowę. Takie udogodnienia wprowadza się w ramach polityki prorodzinnej.

Jednak samorządowcy narzekają na niejasne brzmienie przepisów. Skarżą się, że orzeczenia sądów utrudniają im prowadzenie polityki prorodzinnej.

Ulgi były udzielane od wielu lat. Obecnie zapadło sporo niekorzystnych wyroków sądowych w różnych miastach. A Ministerstwo Edukacji Narodowej twierdzi, że gminy mogą dawać ulgi, bo przecież robią to na podstawie swoich budżetów.

Tę kwestię powinien rozstrzygnąć minister finansów w ustawie o opłatach gminnych.