Zarzut narażenia zdrowia i życia dziecka, postawiła prokuratura matce dwuletniej dziewczynki ze Żnina w Kujawsko - Pomorskiem. Dziecko zmarło dwa miesiące temu z powodu urazów wewnętrznych. Wcześniej zarzuty ciężkiego pobicia, usłyszał ojciec Wiktorii.

Joannie M. przedstawiono zarzut nieumyślnego narażenia zdrowia i życia córki, czyli osoby powierzonej jej szczególnej opiece. Przestępstwo to zagrożone jest karą do roku pozbawienia wolności - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy Jan Bednarek.

Nieprzytomna 2-letnia Wiktoria trafiła do szpitala w Żninie w nocy z 25 na 26 stycznia. Lekarzom nie udało się jej uratować. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci dziecka było uszkodzenie jelit. Doszło do niego z powodu urazu oraz zapalenia otrzewnej.

Zarzut ciężkiego pobicia dziecka postawiono ojcu dziewczynki, Sebastianowi Sz. Mężczyzna nie przyznał się do bicia Wiktorii. Twierdził, że rany i siniaki to efekt "przypadkowego" obijania się dziecka o meble i upadku z kanapy. W przeszłości był on już karany za pobicie syna, którego miał z inną kobietą. Za skatowanie kilkumiesięcznego dziecka, ze szczególnym okrucieństwem, został skazany na sześć lat więzienia.

Matkę Wiktorii, która była w ciąży z Sebastianem Sz., zwolniono po pierwszym przesłuchaniu. Nie usłyszała wtedy żadnych zarzutów.