Blisko 700 gabinetów odnowy biologicznej zniknęło z rynku w zaledwie półtora roku - informuje "Dziennik Gazeta Prawna". Według Tomasza Starzyka z firmy Dun and Brandstreet Poland, jeszcze pod koniec 2010 roku działało nad Wisłą 7452 ośrodków popularnie zwanych spa, a już w połowie tego roku - 6767.

Zamykanie gabinetów odnowy biologicznej związane jest z pogarszającą się sytuacją na rynku hotelarskim - obiekty są wystawiane na sprzedaż, a towarzyszy temu zamykanie działalności dodatkowych przy hotelu, m.in. właśnie spa.

Poza tym, jak mówi Mariusz Nieścior z Polskiego Instytutu SPA i Wellness, zmieniają się zwyczaje klientów. Kilka lat temu przychodzili do gabinetu, by się zrelaksować i wypielęgnować, teraz są nastawieni na szybką korektę urody.

A tę ostatnią oferują gabinety medycyny estetycznej. W dodatku ceny oferowanych przez nie zabiegów nie są już tak wysokie jak kilka lat temu - ceny tych bezinwazyjnych spadły z 500-1800 zł do 100-1200 zł. Ponadto można też liczyć na zniżki nawet do 50 procent, gdy zamawia się większą liczbę zabiegów.