Zdecydowane „nie” Schrödera dla ataku na Irak i porównanie przez ustępującą już minister sprawiedliwości Hertę Däubler-Gmelin Busha do Hitlera "zatruło atmosferę" stosunków amerykańsko-niemieckich. To ocena czołowych polityków zza oceanu.

Administracja amerykańska spodziewa się teraz ze strony Niemiec jakichś działań, by poprawić nadszarpnięte stosunki. Znając pragmatyzm Amerykanów, ewentualne gesty zostaną przyjęte z zadowoleniem.

Nie wszystko jednak da się naprawić. Jak pisze „The Washington Post”, bezpośrednie relacje przywódców obu krajów, do których Bush przywiązuje tak wielkie znaczenie, ucierpiały nieodwracalnie. Jest mało prawdopodobne, że stosunki te, dopóki obaj panowie pozostaną na stanowiskach, znacząco się poprawią.

Postacią o szczególnym znaczeniu staje się Joschka Fischer. Zauważono bowiem umiarkowanie szefa niemieckiej dyplomacji w wypowiedziach na tematy interesujące obie strony. Fischer zatem może stać się postacią numer jeden w staraniach o poprawę relacji obu krajów.

Komentatorzy spodziewają się, że Berlin zapowie teraz na przykład przejęcie kierownictwa misji pokojowej w Afganistanie. Być może znajdzie też sposób na poparcie ewentualnej rezolucji ONZ w sprawie Iraku.

Foto Archiwum RMF

20:25