Ponad połowa warszawiaków używających bezprzewodowej sieci nie zabezpiecza jej przed hakerami - ujawnia "Życie Warszawy". Jedynie 46 proc. z nich używa skutecznych zabezpieczeń, zaś 21 proc. internautów ma przestarzałe programy ochraniające ich komputery.

Zupełną beztroską wykazuje się prawie jedna trzecia właścicieli komputerów, która w żaden sposób nie zabezpiecza się przed włamywaczami. To tak, jakby otworzyć drzwi od domu na oścież i wyjść na zakupy - czytamy w "Życiu Warszawy". Takie wyniki wykazał rekonesans jednego z producentów oprogramowania antypirackiego po stołecznych ulicach.

Gazeta ostrzega, że jest to bardzo niebezpieczne, ponieważ hakerzy mogą uzyskać dostęp do loginów, haseł i innych, ważnych danych właściciela. Mogą również na jego konto dokonywać przestępstw komputerowych, albo odwiedzać płatne strony. Rachunek zostanie oczywiście wystawiony niefrasobliwemu użytkownikowi, który nie pomyślał o skutecznym zablokowaniu dostępu osób niepowołanych do jego urządzenia.

Warto pomyśleć o dobrym programie antypirackim. Oprócz kilku już dostępnych hot spotów, czyli miejsc darmowego dostępu do sieci, w Śródmieściu powstaną wkrótce następne. Podobnie będzie w innych dzielnicach i miastach Polski. Internet ma się stać tak powszechny, jak prąd elektryczny czy woda - twierdzą niektórzy samorządowcy.