Przedstawiciele związków zawodowych zapowiadają odwieszenie czynnej akcji protestacyjnej w górnictwie i gotowość strajkową od 1 października. Zarzucają rządowi, że nie realizuje styczniowego porozumienia ws. naprawy branży.

W Katowicach zebrał się dzisiaj Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy (MKPS), by zdecydować o dalszych działaniach w związku z sytuacją w branży górniczej. Bezpośrednią przyczyną zwołania posiedzenia było opóźnienie w tworzeniu tzw. Nowej Kompanii Węglowej (NKW). Powstanie tej spółki i przeniesienie do niej części aktywów dotychczasowej Kompanii Węglowej zakłada rządowy plan naprawczy dla górnictwa. NKW miałaby zostać utworzona na bazie 11 kopalń znajdujących się dotychczas w strukturach Kompanii Węglowej i kilku innych zakładów spółki.

O odwieszeniu akcji protestacyjnej poinformował na konferencji prasowej szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz. Od 1 października kopalnie mają być w gotowości strajkowej. 5 października ma zostać zorganizowana demonstracja w Brzeszczach. Tamtejsza kopalnia jest jednym z zakładów należących dotychczas do KW, obecnie trwa ogłoszony przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń przetarg ws. jej sprzedaży.

Ogłoszenie gotowości strajkowej nie oznacza tego, że będzie strajk. Jesteśmy ludźmi odpowiedzialnymi i nie będziemy podcinać gałęzi, na której siedzimy - zastrzegł Kolorz. Podkreślił też jednak, że jeśli zabraknie pieniędzy na wypłaty dla górników, akcja protestacyjna wybuchnie samoistnie. Jeżeli stanie się tak - mamy teoretyczne zapewnienia, że tak nie będzie - ale jeżeli stanie się tak, że np. 10 października nie będzie wynagrodzenia, to kto powstrzyma ludzi od strajku? Nikt - mówił.

W czwartek resort skarbu podał w komunikacie, że Nowa Kompania Węglowa powstanie w kształcie kapitałowym, który nie będzie zakwestionowany przez Komisję Europejską. Podkreślono, że prace nad nadaniem jej tego kształtu wymagają więcej czasu. Zgodnie ze styczniowym porozumieniem, nowa spółka miała powstać do końca września, ale wiadomo już, że ten termin nie zostanie dotrzymany.

Przedstawiciele górniczych związków zawodowych oświadczyli, że czują się oszukani przez premier Ewę Kopacz i jej ministrów. Podkreślają, że oni sami wywiązali się z zapisów porozumienia.

Wiceminister skarbu, pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego Wojciech Kowalczyk uspokajał w czwartek, że rząd deklaruje kontynuację realizacji styczniowego porozumienia. Przekonywał, że zmienia się jedynie data przeniesienia kopalń do NKW. Zapewnił też, że Kompania Węglowa będzie miała wsparcie w utrzymaniu płynności i w poszukiwaniu i wypracowaniu finansowania pomostowego do końca pierwszego kwartału 2016 roku. Chodzi o czas na dokończenie projektu.

Kowalczyk wyjaśniał również, że trzeba tak zmienić strukturę kapitałową Nowej Kompanii Węglowej, "by było to bezpieczne z punktu widzenia Komisji Europejskiej w kontekście dozwolonej pomocy publicznej". W nowej strukturze musi być podmiot prywatny, np. prywatne instytucje finansowe, możliwe jest zaangażowanie banków - podał.

Resort skarbu przypomniał w czwartkowym komunikacie, że opracował plan struktury kapitałowej NKW złożony z trzech akcjonariuszy - Węglokoksu, Funduszu Inwestycji Polskich Przedsiębiorstw (zarządzanego przez Polskie Inwestycje Rozwojowe) i Towarzystwa Finansowego Silesia. Pomimo mechanizmów świadczących o rynkowym charakterze inwestycji Komisja Europejska zasygnalizowała wysokie ryzyko wszczęcia postępowania przeciwko Polsce z powodu stosowania niedozwolonej pomocy publicznej. Wszczęcie takiego postępowania mogłoby oznaczać, że tuż po powstaniu Nowej Kompanii Węglowej Bruksela nakazałaby cofnięcie dokapitalizowania nowego podmiotu przez akcjonariuszy, co spowodowałoby w krótkim czasie upadłość NKW.

Kompania Węglowa w 2012 roku miała ponad 170 mln zł zysku, w 2013 roku zanotowała już prawie 700 mln zł straty, a w ubiegłym roku - ponad 2,4 mld zł straty gotówkowej. W pierwszym półroczu tego roku spółka miała blisko 750 mln straty netto.

(edbie)