Zostało już tylko jedno grudniowe posiedzenie rządu. To ostatnia szansa Cezarego Grabarczyka, aby minister mógł dotrzymać słowa. Szef resortu infrastruktury obiecał kierowcom, że przed końcem roku przedstawi projekt rozporządzenia, które zwalniałoby z opłat za przejazd autostradowymi obwodnicami miast. Projekt był już podobno gotowy przed drugą turą wyborów prezydenckich.

Na przeszkodzie w spełnieniu przedwyborczej obietnicy stanęły tym razem obliczenia, które też przecież miały być już zakończone w czerwcu, gdy minister triumfalnie ogłaszał swoją decyzję. Jego urzędnicy nadal sprawdzają, o ile zwolnienie z opłat uszczupli i tak okrojony ostatnio budżet na budowę dróg.

W połowie października wręczyliśmy ministrowi, tak dla przypomnienia, jego własny projekt. Wtedy Cezary Grabarczyk obiecał ponownie, że rząd zajmie się rozporządzeniem w grudniu. Teraz wiceminister Radosław Stępień zrzucił winę na miasta, które podobno nie dostarczyły prognoz ruchu. Ponawiamy apel do władz miasta, które są sygnatariuszami tego wniosku o bezpłatne obwodnice, aby dostarczyły nam tego typu dane - mówi Stępień.

Podobno właśnie teraz minister decyduje czy złożyć projekt bez tych prognoz ruchu, czy nadal go uzupełniać.