Wrocławski sąd uniewinnił właściciela jednego z punktów ksero, oskarżonego o złamanie ustawy o prawie autorskim. Prokurator zarzucał mu kserowanie studentom fragmentów podręczników.

Sędzia Grzegorz Szepelak, uzasadniając wyrok, powiedział, że oskarżony Marek F., kserując podręczniki, realizował jedynie zamówienia. Do punktu ksero przychodzili studenci, którzy zamawiali u oskarżonego usługę, a on ją wykonywał - mówił sędzia. Mężczyzna nie naruszał więc ustawy o prawach autorskich.

Szepelak podkreślił, że dziwne jest, że prokuratura oskarżyła właściciela punktu ksero, a nie postawiła zarzutów osobom, które zlecały kopiowanie. Jako absurdalny uznał też argument sądu I instancji, który stwierdził, że oskarżony powinien zbadać, czy klienci są autorami książek przeznaczonych do kopiowania.

Sędzia powiedział też, że oskarżony mógłby ponieść odpowiedzialność karną, gdyby oferował do sprzedaży kserowane książki lub kserokopie prezentował w gablotach. Oskarżony tego nie robił. Posłuchaj także relacji reportera RMF Michała Szpaka:

Dodajmy, że sąd I instancji w lutym tego roku skazał mężczyznę na karę roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Od wyroku odwołała się prokuratura i oskarżony.