Brytyjczycy zastanawiają się co zrobić z pomnikiem byłej brytyjskiej premier pani Margaret Thatcher. Dla prawie dwutonowego kolosa zabrakło miejsca w Narodowej Galerii Portretu. Także w budynku parlamentu, gdzie przez kilka lat Żelazna Dama rządziła niepodzielnie, nie można go na razie postawić.

Obowiązujące na Wyspach przepisy nie zezwalają na umieszczanie w Westminsterze posągów żyjących polityków. Pomnik Margaret Thatcher będzie mógł stanąć w brytyjskim parlamencie dopiero po jej śmierci, a była pani premier w wieku 76 lat nadal cieszy się świetnym zdrowiem. Z pewnością jednak przybyło jej zmarszczek po tym, jak Narodowa Galeria Portretów znajdująca się w samym sercu Londynu, nie udzieliła schronienia marmurowemu wcieleniu „Żelaznej Damy”. Zarząd muzeum uznał, iż rzeźba jest w złym smaku i zanadto zdominowałaby wystawiane tam eksponaty. Jak podały brytyjskie media nad przygarnięciem dzieła sztuki, łącznie z wykutą z kamienia damską torebką zastanawia się amerykaśńkie miasto Lake Havesu ze stanu Arizona. To jego mieszkańcy przed 30 laty kupili przez pomyłkę londyński Most London Bridge, myśląc, że za bezcen udało im się nabyć historyczny Tower. W takim towarzystwie posąg pani Thatcher mógłby spokojnie cierpieć na manię wyższości.

03:25