Wątpliwość to sztuka. Zdumiewająca, dlatego, że rzadko natrafia się na utwór tak dobrze napisany, z wyczuciem dialogu, możliwością stworzenia pełnokrwistych, wielowymiarowych ról aktorskich. Dlatego, że jego treść jest zdumiewająca, a ściślej – sposób w jaki nam się odsłania.
Gdyby chcieć streścić utwór w jednym zdaniu można by zaryzykować następująco: Autokratyczna i pryncypialna zakonnica – dyrektorka szkoły – buduje, na podstawie błahego faktu, akt oskarżenia przeciwko księdzu, uwielbianemu przez uczniów, który miał molestować jednego z podopiecznych i doprowadza do zwolnienia go ze szkoły, niszcząc przy tym ufność i entuzjazm zakonnej nowicjuszki – młodej nauczycielki.
Zawiedziony byłby ten, kto spodziewa się antyklerykalnych skandali.
Zawiedziony będzie też każdy, kto oczekiwałby łatwych puent – winny/niewinny.
To najbardziej zdumiewające.
Okazuje się, że w istocie tematem tej sztuki nie jest rozstrzyganie o winie lub niewinności jednego z bohaterów, lecz łatwość, z jaką my, widzowie, zmieniamy się w prokuratorów.
Że wystarczy okruch, jedna niewinna sugestia, aby zamiast słuchać słów, zacząć zaglądać pod ich podszewkę. Dowiadujemy się jakim piekłem może być obmowa, a jakim wyzwaniem i próbą dla młodej nowicjuszki, dla każdego z nas, zaufanie i prostolinijność.
Utwór amerykańskiego autora brzmi teraz tak świeżo i dobitnie w Polsce, w epoce teczek, agentów, skandali i wzajemnych oskarżeń.
WĄTPLIOWŚĆ John'a Patrick'a Shanley'a - Teatru Polonia do zobaczenia 10 listopada we wrocławskim IMPARCIE.
Przekład: Michał Ronikier
Reżyseria: Piotr Cieplak
Scenografia: Andrzej Witkowski
Obsada: Krystyna Janda, Lidia Sadowa, Żanna Gierasimowa, Cezary Kosiński
Muzyka: Patryk Zakrocki i TUPIKA