Mazowsze z utęsknieniem czeka na mrozy. Sytuacja hydrologiczna na Wiśle i Bugu robi się coraz bardziej niebezpieczna. Zatory lodowe utworzyły się w okolicach Frankopola, pod Zegrzem oraz pod Wyszogrodem i Płockiem. Właśnie w Płocku obradował dziś sztab antykryzysowy.

Na Wiśle trwa walka. Lodołamacze przez cały czas próbują rozbijać zatory. Częściowo się udaje. Gorzej jest na Bugu bo to zbyt wąska i płytka rzeka żeby można było użyć takiego sprzętu. Dlatego jutro na miejscu pojawią się przedstawiciele sztabu antykryzysowego i saperzy, którzy jak mówi wojewoda Jacek Kozłowski będą musieli podjąć decyzję. "Będziemy się zastanawiać czy jakimiś środkami pirotechnicznymi tego zatoru nie trzeba będzie rozładować"

Na razie do granicy bezpieczeństwa brakuje pół metra, ale wody, która nie może popłynąć dalej wciąż przybywa.

Jeśli temperatura spadnie poniżej 5 stopni na minusie rzeka zamarznie w całości i nie będzie problemu. Przynajmniej do odwilży. Jeśli jednak będzie tak jak teraz: minus jeden , minus dwa stopnie, to zator będzie się niestety powiększał. "Najgorszy scenariusz jest taki, że ta sytuacja będzie się pogłębiała, zator będzie się powiększał i wówczas trzeba będzie ratować mieszkańców" - dodawał Jacek Kozłowski.

W okolicach Bugu ewentualną ewakuacją zagrożonych jest niewiele gospodarstw. Gorzej w okolicach Płocka i Wyszogrodu. Na szczęście prognozy są dobre. Duże mrozy mają zawitać na Mazowsze jeszcze dziś w nocy.