Do 44 wzrosła liczba ofiar zamachów w Bombaju w Indiach. To prawdopodobnie nie jest ostateczny bilans: wśród ponad stu rannych połowa jest w stanie ciężkim. Policja ustaliła, że było tylko 2 eksplozje. Ładunki wybuchowe ukryto w taksówkach.

W mieście wybuchła panika; na kilka godzin przestały działać telefony stacjonarne i komórkowe, gdyż ludzie chcieli sprawdzić, co dzieje się z ich bliskimi.

W Bombaju udało się utrzymać spokój dzięki wprowadzeniu stanu najwyższego alarmu antyterrorystycznego - na ulice skierowano wszystkich policjantów, szczególnie uważnie pilnowane są urzędy, gmachy użyteczności publicznej, zabytki. Podobne rygory wprowadzono w New Delhi - stolicy Indii.

Policja ustaliła, że było tylko 2, a nie 4 eksplozje. Prawdopodobnie ładunki wybuchowe ukryto w taksówkach. Jedna wyleciała w powietrze w pobliżu jednej z głównych atrakcji turystycznych miasta - łuku triumfalnego Wrota Indii, drugi na bazarze Zaveri, gdzie handluje się biżuterią.

16:05