Ponad 100 rosyjskich poborowych zachorowało na zapalenie płuc po spędzeniu nocy na mrozie. Jeden z żołnierzy zmarł. Doszło do tego prawdopodobnie przez zaniedbania dowódców - informują rosyjskie media.

Według telewizji NTV i kanału Rossija, żołnierze wojsk ochrony pogranicza zachorowali podczas przejazdu z Moskwy do dalekowschodniego obwodu magadańskiego. Poborowi czekali ponad dobę na samolot - na lotnisku w Moskwie - lub według innej wersji - w Nowosybirsku.

Epidemia rozpoczęła się w końcu grudnia, część chorych wyszła już ze szpitala. Ale w klinikach nadal przebywa około 80 żołnierzy, ich stan zdrowia lekarze oceniają jako umiarkowanie ciężki - twierdzi telewizja NTV.

Sprawa wywołała skandal, którym zainteresował się prezydent Władimir Putin. To zbrodnicze traktowanie żołnierzy. Wyprowadzili ich na lotnisko w czasie tankowania, zostawili poborowych na wietrze i mrozie. Winni muszą ponieść karę - stwierdził Putin.

W rosyjskiej armii już wcześniej dochodziło do przypadków grupowych zachorowań. Organizacje praw człowieka i Komitet Matek Żołnierzy od wielu lat zwracają uwagę na niski poziom dyscypliny w wojsku. Co roku bezmyślne decyzje dowódców i tolerowana przez nich przestępczość są przyczyną śmierci ponad 4 tys. poborowych - twierdzą organizacje humanitarne.

08:15