Jeżeli aura nie pokrzyżuje planów organizatorów, na skoczni w czeskim Harrachovie zostaną rozegrane dwa konkursy Pucharu Świata w skokach narciarskich. W pierwszym, przeniesionym z soboty, wystartuje sześciu Polaków.

Wczoraj rano udało się w Harrachovie przeprowadzić tylko kwalifikacje, w których bardzo dobrze wypadli Polacy - awans wywalczyła cała piątka: Kamil Stoch, Marcin Bachleda, Stefan Hula, Krzysztof Miętus i Dawid Kubacki. Z kwalifikacji był zwolniony ósmy w Pucharze Świata Adam Małysz.

W południe warunki atmosferyczne gwałtownie się pogorszyły, wzmógł się wiatr, zaczął padać gęsty śnieg, który zasypywał tory najazdowe.

Gdyby tylko wiało, to można by było spróbować przeprowadzić zawody, bo wiatr się zmienia i można go przeczekać. Gorszy jest jednak padający śnieg, który zasypuje tory na rozbiegu i znacząco wpływa na szybkości osiągane przez skoczków, przez co może wypaczyć wyniki - przyznał Kruczek.

Pierwszy konkurs miał się rozpocząć o godzinie 9.30. Przesunięto go jednak na 10.30, a potem na 14.00. Kwalifikacje do drugiego zaplanowano na 12.30, a konkurs na godzinę 14.00, również i one odbędą się więc później.