W ciągu ostatniego roku stopa bezrobocia w Olsztynie wzrosła niemal drukrotnie. Wynosi prawie 7 proc. Na pierwszy rzut oka to niewiele – ale niepokojący jest tak szybki wzrost tego wskaźnika. I to w sytuacji, gdy coraz więcej pieniędzy idzie na aktywizację bezrobotnych.

Przyczyn wzrostu bezrobocia jest kilka. Po pierwsze, widać powroty z zagranicy. Po drugie, pracodawcy nie przedłużają umów o pracę zawartych na czas określony. Po trzecie – i to chyba najważniejszy powód – nie tworzą nowych miejsc pracy. Z drugiej strony, coraz więcej pieniędzy jest wydawanych na aktywne formy walki z bezrobociem – czyli staże, szkolenia i prace społecznie użyteczne. Urząd Pracy w Olsztynie wydał na to w tym roku blisko 12 mln złotych, czyli o ponad 3 mln więcej, niż w roku ubiegłym. Ale niestety – odbycie stażu czy szkolenia nie gwarantuje, że bezrobotny znajdzie pracę.

Mówi wicedyrektor Urzędu Pracy w Olsztynie Katarzyna Pietkiewicz. Największy problem to brak ofert pracy – w tej chwili jest ich jedynie 140. Tymczasem liczba zarejestrowanych bezrobotnych wynosi już niemal 6 tysięcy.