W którym roku powstała giełda, czy Juliusz Słowacki naprawdę był kiedyś maklerem, dlaczego w ciągu tygodnia na giełdowym parkiecie nie ma ludzi i skąd w zasadzie wzięły się czerwone szelki u maklerów? Odpowiedź na te wszystkie pytania można było dostać wczoraj w trakcie dnia otwartego na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych.

Były szkolenia dla początkujących i zaawansowanych. Odkrywanie tajemnic giełdy i zwiedzanie najpilniej strzeżonych zakamarków. Główną atrakcją - jak zwykle - okazało się bicie w giełdowy dzwon.

W trakcie dnia otwartego zorganizowano także olimpiadę wiedzy o giełdzie. Pytano m.in. o to, co symbolizuje byk, co oznacza skrót WIG oraz kiedy złoty pojawił się jako realna moneta w Polsce.

Zwycięzca będzie mógł przez rok posługiwać się tytułem Geniusza Wiedzy Finansowej.

Dzień otwarty na giełdzie to także święto dla rodziców. W sali Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych zorganizowano akcję pod tytułem „Zostaw dziecko w depozycie”. Skarby się bawiły, a rodzice poznawali tajniki giełdy.