Magazyn się zapełnił. Prawie 7 ton ziemniaków i cebuli dotarło do magazynu lubelskiego Bractwa Miłosierdzia im. Świętego Brata Alberta. Transport bezpłatnie zapewnił PKS, a dary pochodzą od naszego słuchacza z Wielkopolski, który z anteny RMF FM usłyszał reportaż o problemach bractwa. To zapas na 2-3 miesiące.

Dary dortały do podlubelskich Bystrzejowic Trzecich, gdzie bractwo ma swoje magazyny. To największa jednorazowa darowizna, jaką otrzymaliśmy - mówi Paweł Narodowiec z Bractwa. Porównywalne, ale nie aż tak duże ilości otrzymywaliśmy łącznie ze zbiórek w parafiach i od indywidualnych darczyńców, a tu na raz tyle żywności - podkreśla. Dary przekazał słuchacz RMF FM z Wielkopolski, który prowadzi gospodarstwo wielkotowarowe. Jak zapewnił w rozmowie telefonicznej z prezesem Bractwa Miłosierdzia Wojciechem Bylickim nie jest to jednorazowa pomoc.

Codziennie wydajemy od 300-500 ciepłych posiłków osobom ubogim i bezdomnym. Te zapasy pozwolą nam przetrwać zimę - dodaje Narodowiec. Będziemy musieli dokupić wsad mięsny, chyba że znajdą się jeszcze inni sponsorzy. Dziękuję naszemu darczyńcy, dziękuję również Radiu za to, że nagłośniło nasze potrzeby.

Żywność zgromadziliśmy w centralnym magazynie pod Lublinem. Teraz małymi samochodami będziemy dowozili na bieżąco do kuchni przy Zielonej w Lublinie. Dziękujemy również prezesowi lubelskiego PKS, który przetransportował nam dary z Wielkopolski. Nie było by nas stać na transport. Ciężarówka tam wiozła ładunek i wracając przywiozła nam żywność.

Wielkie podziękowania jeszcze raz wszystkim, którzy okazali nam pomoc. - podusmowuje Paweł Narodowiec.