Specjalna policyjna grupa dochodzeniowa, 100 tys. zł nagrody za pomoc w wykryciu sprawców i… żadnych efektów. Wciąż nie udało się trafić na ślad sprawców dwóch napadów na warszawskie banki.

Policja nie posunęła się nawet o krok w poszukiwaniach; nie ma żadnego nowego śladu; żadnej informacji o wczorajszym napadzie na oddział na Bielanach. Zależałoby nam na sporządzeniu portretu pamięciowego sprawców, a to na podstawie zapisów z kamer nie jest możliwe, złodzieje byli zamaskowani – mówi Mariusz Sokołowski ze stołecznej policji.

Podczas wczorajszego napadu bandyci nie popełnili bowiem błędów z wcześniejszego skoku - kominiarki założyli, już wchodząc do banku. Nikt więc nie widział ich twarzy. Gotowy jest tylko portret pamięciowy jednego ze sprawców wtorkowego skoku; tego, który kominiarkę założył zbyt późno.

Przypomnijmy. W obu oddziałach kiepski okazał się system monitoringu. Na Bielanach kamery zostały umieszczone zbyt wysoko i sfilmowały tylko czubki głów.