24 godziny trwała akcja ratunkowa w najgłębszej tatrzańskiej jaskini, Wielkiej Śnieżnej. Dwóch grotołazów z Warszawy spędziło w niej pięć dni, przez trzy nie mieli nic do jedzenia. Byli tak wyczerpani i wyziębieni, że nie mogli poruszać się o własnych siłach. Wczoraj ratownicy z TOPR-u wyciągnęli ich na powierzchnię.

Wielka Śnieżna to nie tylko najgłębsza, ale i największa polska jaskinia. Grotołazi utknęli około 350 metrów poniżej otworu wejściowego. Od powierzchni dzieliło ich kilka pionowych studni, w których po ostatnich opadach deszczu leją się strumienie wody.

Speleolodzy byli bardzo osłabieni, ponieważ od soboty nic nie jedli. Pili jedynie wodę z wodospadu, byli przemarznięci, a jeden z nich został ranny. Wczoraj wieczorem, kiedy dotarli do nich ratownicy, mężczyźni nie mogli przejść nawet kilku metrów.

W jaskini urządzono dla nich mały szpital. Dotarł tam lekarz i wzmocnił ich na tyle, że dziś w nocy mogli ruszyć już w drogę na powierzchnię. Z powodu wyczerpania obawiano się, że akcja może potrwać nawet do wieczora. Udało się ich wyciągnąć nieco wcześniej.

Co było przyczyną całego zdarzenia, o tym w relacji reportera RMF, Macieja Pałahickiego:

foto Archiwum RMF

10:00