Tysiące emerytów, którym ZUS zwraca teraz niesłusznie zawieszone świadczenia za lata 2011-2012, ponoszą stratę. Znaczną część tych pieniędzy zabiera im fiskus. O sprawie pisze "Rzeczpospolita".

Chodzi o osoby, które wcześniej pobierały emerytury, nie rezygnując z pracy. Zabroniły im tego zmienione w 2011 r. przepisy. Teraz emeryci odzyskują pieniądze na podstawie wyroków sądowych bądź ustawy, która naprawia wcześniejszy błąd ustawodawcy. Jednak nie do końca - czytamy w gazecie. 

Jeśli bowiem doliczyć zwracane kwoty wraz z odsetkami do bieżących, nawet przeciętnych emerytur i ewentualnych dodatkowych zarobków tych osób, to przekraczają one drugi próg podatkowy. Emeryci muszą więc dopłacić fiskusowi po kilka, a nawet kilkanaście tysięcy złotych. Apelują o zmianę niesprawiedliwych przepisów. 

Więcej na ten temat w najnowszej "Rzeczpospolitej". Tam również przeczytacie:

- Ucieczka przed drożyzną

- Sklepów internetowych już zaczyna ubywać