Doroczne wystąpienie szefa MSZ na temat zadań polskiej polityki zagranicznej to wydarzenie doniosłe. Tradycyjnie expose ministra obserwują zwykle prezydent i akredytowani w Polsce dyplomaci. Planowana na cały dzień debata to także potężne wyzwanie dla operatorów sejmowych kamer, osiągających mistrzostwo w maskowaniu tego, że na sali obrad jest ledwo kilku posłów.

Dziś jest podobnie i można to było przewidzieć. Mimo uroczystego i istotnego - zwłaszcza w czasie trwającej w sąsiedztwie wojny - charakteru, Sejm zachował się tak, jak zwykle - posłowie przedłożyli nad to wszystko własną wygodę.

W czasie zaplanowanych na cały dzień obrad, dziewięciogodzinnej debaty posłowie zaplanowali sobie startującą jednocześnie z wystąpieniem szefa dyplomacji serię aktywności, które usprawiedliwią ich nieobecność na sali plenarnej. 

W tym samym czasie odbędzie się 15 posiedzeń komisji sejmowych, 11 posiedzeń podkomisji i co najmniej sześciu zespołów parlamentarnych. Poniżej ich wykaz:

Marszałek Hołownia nie korzysta z możliwości blokowania tych posiedzeń w czasie obrad całego Sejmu. Taką możliwość daje mu art. 152 p. 4 Regulaminu Sejmu: O terminie i porządku dziennym posiedzenia komisji przewodniczący komisji zawiadamia Marszałka Sejmu, który może nie wyrazić zgody na odbycie posiedzenia komisji.

Ponieważ jednak skupienie wszystkiego, co mają do zrobienia w tym samym czasie odpowiada większości posłów, wagą i odbiorem debaty o polityce zagranicznej, podobnie zresztą jak każdej innej - nikt się nie przejmuje. Na debacie stawiają się więc prezydent i jego ministrowie, dziekan korpusu dyplomatycznego - nuncjusz apostolski, ambasadorzy, członkowie rządu... a posłowie nie.

Dzięki takiemu podejściu parlamentarzyści mogą ograniczyć swoje wizyty w Sejmie do minimum - czas posiedzenia wykorzystują do robienia wszystkiego jednocześnie, a sala obrad świeci pustkami.

Tak samo i z podobnych powodów pusta była podczas wczorajszego wystąpienia ministra Bodnara - posłowie PO wręcz wyszli wtedy z Sejmu, bo równocześnie poza Sejmem zorganizowali posiedzenie swojej Rady Krajowej.

Dziś o 13:00 w siedzibie PiS przy ul. Nowogrodzkiej zbiera się dla odmiany komitet polityczny tej partii, więc jego członków nie będzie na sali dziś.

Wygląda na to, że informacja szefa MSZ o polskiej polityce zagranicznej interesuje prezydenta i cały korpus dyplomatyczny, ale nie posłów.

Dlaczego więc wygłaszana jest przed Sejmem, skoro posłowie nie chcą jej słuchać?