Skierowanie przez Komisję Europejską skargi do Trybunału Sprawiedliwości uruchomiło wyścig, którego wynik zdecyduje o dalszych zmianach w Sądzie Najwyższym. O każdy dzień rywalizują teraz z jednej strony wspierane przez SN Trybunał i Komisja, z drugiej - rządząca w Polsce większość parlamentarna, KRS i prezydent. Wynik wyścigu poznamy w ciągu kilku dni.

Zabezpieczenie, czyli zamrożenie

Komisja Europejska kierując do TSUE skargę na polskie działania wokół SN dołączyła do niego wniosek o zabezpieczenie, czyli zatrzymanie rozwoju sytuacji do czasu wydania orzeczenia. Jeśli TSUE uzna jego zasadność, polskie władze powinny powstrzymać się przed powoływaniem sędziów Sądu Najwyższego na podstawie spornych przepisów. 

Termin TSUE

Decyzje o zastosowaniu zabezpieczenia wydaje wiceprezes TSUE. Ponieważ wymagające tego sprawy z natury są pilne, zwykle dzieje się to w ciągu kilku dni. W sprawie Puszczy Białowieskiej decyzja o zabezpieczeniu została wydana siódmego dnia od złożenia wniosku. Gdyby podobnie było ws. wniosku dotyczącego polskiego Sądu Najwyższego, decyzja zapadłaby 1 października, i właśnie od następnego poniedziałku, jeśli TSUE uzna zabezpieczenie - zmiany w SN powinny być zamrożone.

Terminy w Polsce

Według zapowiedzi szefa KRS Leszka Mazura na początku października staną się też prawomocne uchwały KRS, dotyczące powołania kolejnych grup nowych sędziów SN: 20 do Izby Kontroli Nadzwyczajnej, 7 do Izby Cywilnej i 1 do Izby Karnej. Dopiero więc wtedy uchwały KRS Andrzej Duda będzie mógł wykorzystać jako podstawę do powołania rekomendowanych przez KRS sędziów. 

Kilkudniowy sprint

Nie ma pewności, czy związany ze skargą KE wniosek o zabezpieczenie dotyczy tylko zapełniania wakatów po odesłanych w stan spoczynku sędziów 65+, czy wszystkich zmian w Sądzie Najwyższym. Jeśli jednak dotyczy wszelkich zmian (a może tak być, choćby ze względu na podnoszone przez Komisję wątpliwości co do niezależności KRS, która uczestniczy w procesie powołań), wyścig o to, kto zadziała wcześniej może mieć dla reformy i SN znaczenie kluczowe.

Albo uchwały KRS zdążą się uprawomocnić i prezydent na ich podstawie zdąży powołać kolejnych sędziów SN albo Trybunał Sprawiedliwości UE przed ich uprawomocnieniem się zarządzi zabezpieczenie. Jeśli tak uczyni, powołanie w tej sytuacji nowych sędziów SN będzie jawnym złamaniem prawa europejskiego, co może mieć skutek w postaci nałożenia na Polskę potężnych kar finansowych.

Decyzja w rękach wiceprezesa TSUE

Niezależnie od tego, że dopiero znajomość treści skargi i wniosku o zabezpieczenie pozwoli ocenić, czy ten ostatni natychmiast zamrozi wszelkie zmiany w SN, czy będzie dotyczyć tylko sędziów 65+, warto zwrócić uwagę na szczegół, który wydaje się dość istotny:

Wydanie obowiązującego od zaraz postanowienia zabezpieczającego jest wyłączną kompetencją wiceprezesa TSUE. Jednym z kluczowych elementów samego meritum sprawy jest odesłanie w stan spoczynku sędziów, którzy ukończyli 65 lat, i uznaniowe wydawanie przez prezydenta zgody na ich ewentualne dalsze orzekanie, na kolejne 3 lata, nie więcej niż dwukrotnie, czyli do wieku 71 lat.

A wiceprezes Trybunału Sprawiedliwości UE, prof. Antonio Tizzano ma dziś 78 lat.