Dziś mija dokładnie rok od wyborów, wygranych przez Prawo i Sprawiedliwość. PiS zdobyło w Sejmie większość, umożliwiającą samodzielne rządzenie i zaczęło realizację zapowiedzi, dzięki którym 25 października 2015 wygrało. Niestety, ostatnich 12 miesięcy zapamiętamy nie jako skutki realizowania tego, co PiS zapowiedziało, ale tego, o czym w kampanii nie mówiło.

Dziś mija dokładnie rok od wyborów, wygranych przez Prawo i Sprawiedliwość. PiS zdobyło w Sejmie większość, umożliwiającą samodzielne rządzenie i zaczęło realizację zapowiedzi, dzięki którym 25 października 2015 wygrało. Niestety, ostatnich 12 miesięcy zapamiętamy nie jako skutki realizowania tego, co PiS zapowiedziało, ale tego, o czym w kampanii nie mówiło.
Premier Beata Szydło podczas uroczystości wręczenia dyplomów stypendystom prezesa Rady Ministrów /Radek Pietruszka /PAP

Rząd Beaty Szydło bardzo sprawnie i niemal natychmiast zrealizował pierwszą z bardzo istotnych zapowiedzi społecznych, program 500+. Później niż zapowiadała pani premier w expose przystąpił też do spełniania pozostałych, jednak nie wszystkich. Obniżka wieku emerytalnego czy podniesienie kwoty wolnej od podatku, które miały nastąpić w pierwszych 100 dniach działania gabinetu wciąż pozostają mglistym planem. Zamiast nich na pierwszy plan w powszechnym odbiorze wybijają się jednak działania, których PiS wręcz nie zapowiedziało, a okazały się dominujące w rządach PiS.

Nie było w kampanii mowy o paraliżowaniu Trybunału Konstytucyjnego. Nie przewidywały one wszczęcia w sporze z Komisją Europejską procedury ochrony praworządności. Nie było w kampanii mowy o wywołaniu oburzenia kobiet, zrażeniu do Polski szeregu dyplomatów. Po roku można też było oczekiwać już jakichś namacalnych, uchwytnych dowodów innego niż dotychczas znane wyjaśniania przyczyn katastrofy smoleńskiej.

Zamiast tego, czego oczekiwano po roku od wyborczego zwycięstwa PiS uwikłał się niepotrzebnie w sprawy Misiewiczów, gorszące dość poczynania przy zawłaszczaniu spółek skarbu państwa od stadnin po kolosy paliwowe i surowcowe. Wplątał się w serię niejasnych decyzji przetargowych i niepotrzebne podważanie autorytetu Polski na świecie - i to te zjawiska dominują dziś w ocenie działań zwycięzców sprzed roku.

Ci, którzy PiS przed rokiem uwierzyli, jeśli wierzyć sondażom - wciąż przy PiS trwają. Być może właśnie przez to, co rządzący robią, choć tego nie zapowiadali. Pozostałym jednak szkoda. Po pierwsze obietnic niespełnionych, a po drugie - spełniania tych pozostałych, otwarcie niezapowiedzianych. Nawet jeśli dzieje się to wbrew wszystkiemu i wszystkim wokół.