Szef klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej jest zaskoczony tym, że jego 40 posłów zagłosowało w sprawie aborcji wbrew rekomendacjom władz partii. Nie trzeba chyba większego uzasadnienia dla twierdzeń, że osierocona przez zajmującego się od miesiąca przygotowaniem drugiego "exposé" premiera partia się gubi.

Dryf, w jakim znalazła się PO jest wręcz niebywały. Po scenie politycznej harcuje niemal wyłącznie opozycja, nie tylko podsuwając tematy, którymi się potem wszyscy zajmują, ale i robiąc kolejne wyłomy w kruchej większości, wspierającej rząd. Waldemar Pawlak na spotkaniach z liderami opozycji witany jest jako przywódca partii opozycyjnej - Platforma bezradnie się przygląda. Dla równowagi minister Gowin likwiduje wbrew PSL sądy, czym jedynie wzmacnia irytację koalicjanta - Platforma biernie milczy, przyglądając się płomieniom. Sejm zajmuje się dwoma ideologicznie uzasadnianymi projektami ustaw, dotyczącymi aborcji - Platforma daje się wciągnąć w spór i dziesiątki jej posłów opowiadają się po jednej ze stron. Polityczne natarcie PiS, co i rusz nadające kolejne tony moelodii, przy której dźwiękach Platforma tańczy (a to pomysły gospodarcze, a to debata zdrowotna, a to kandydat na premiera) nie daje rządzącej partii szans na nabranie oddechu.

Odpowiedzią PO jest jedynie niemrawe opędzanie się od pytań, jakie stawia rzeczywistość i gaszenie drobnych pożarów: a to z ITD, a to z trumnami czy wcześniej zamianą zwłok.

Kompletna defensywa, by nie powiedzieć - kiedy spojrzeć na beznadziejne zaskoczenie szefa klubu PO wynikiem głosowania ws. aborcji - rejterada w bezładnym popłochu.

Zwykle właściwe dla wyborców PO proporcje przywracały otoczeniu wystąpienia premiera. Teraz jednak na "drugie exposé" czekamy tak długo, że i ono zostało wyprzedzone przez tych, którzy przejęli inicjatywę; prezes PiS zapowiedział, że nie zabierze w debacie nad nim głosu, media spekulują o niedorzecznej, ale jednak - debacie Cymański-Gliński... polityka wyprowadziła się spod dachu Platformy Obywatelskiej, która ma jeszcze dość siły, żeby trwać, ale nie potrafi już narzucić tematu i tonu debacie publicznej.

Nie jest tak, że mi na tym zależy.

Nie zależy na tym z pewnością partiom innym niż Platforma.

A wygląda na to, że jej samej też nie.

Jak na rządzących - dziwne.