Platforma myli prezentację programu z przedstawieniem oczekiwań, PJN sadownictwo z sądownictwem, prezes PiS zabieranie głosu z głosowaniem – kampania jest dokładnie taka, jaką potrafią prowadzić nasi politycy.

Oglądałem wczoraj część "debaty ekonomicznej" polityków. Mimo tego, że zostałem tym ostrzeżony, unurzałem się dziś w rwącym potoku wydarzeń politycznych.

Wcale nie było lepiej;

Pomny poważnego niedostatku Platformy Obywatelskiej (brak programu), widząc dziś tytuł konferencji "PO dla młodych. Prezentacja programu dla młodych - rodzina" – naturalnie na nią poszedłem.

Na miejscu pani poseł Kidawa-Błońska w towarzystwie ministra Arłukowicza przedstawili dziennikarzom kilkoro młodych ludzi, którzy oświadczyli, że byłoby dobrze, gdyby młodzi ludzie mogli zostawać rodzicami, pracować zawodowo w domu, korzystać z urlopów, mieć gdzie mieszkać, oraz – by dzieci jadły zdrowe produkty spożywcze.

Wyszedłem, by sprawdzić, czy czegoś nie pomyliłem. Nie. Kartka na drzwiach głosiła "PO dla młodych. Prezentacja programu dla młodych - rodzina". Wróciłem i spytałem o program. Okazało się, że tytuł był nieporozumieniem, bo PO prezentowała tylko oczekiwania wobec jej programu...

***

Wcześniej, rano, byłem w sztabie wyborczym PiS, na konferencji Jarosława Kaczyńskiego. Pytany, czy konsultował swoją zapowiedź udziału prof. Gilowskiej w debacie gospodarczej w imieniu PiS z samą panią profesor, prezes zbył oświadczeniem, że debata o debacie została już zakończona. Niedorzecznie, ale konsekwentnie, kilka razy. Rzecznik partii, który na początku zapowiedział, że prezes odpowie na trzy pytania, przy czwartym zaczął domagać się od dziennikarzy „przestrzegania tych ustaleń między nami”. Też parokrotnie, mimo, że żadnych ustaleń poza jego własnymi – nie było.

Potem rzecznik bardzo spontanicznie spytał, czy ktoś nie chce spytać o pozew wyborczy PSL. Znalazł się natychmiast ktoś, kto chciał, też pewnie spontanicznie. Prezes mógł więc wygłosić  formułkę o „kabaretowym przedsięwzięciu”, przy okazji nawołując do wsłuchania się w wypowiedź posła Kłopotka w sprawie legalizacji miękkich narkotyków.
28 sierpnia prezes mówił jednak, że posłowie PSL  „GŁOSOWALI za tym, żeby te narkotyki były dostępne”. I tego dotyczył pozew w kolejnym przegranym dziś przez PiS procesie wyborczym, nie wypowiedzi Kłopotka.

***

Rano klub PJN obdarzył mnie SMSem, informującym o kolejnej konferencji: „Prezentacja spotu PJN o sadownictwie”. Jako umiarkowany miłośnik owoców nie wybrałem się na nią.

Po południu okazało się, że PJN-owi chodziło o spot, dotyczący sĄdownictwa i wymiaru sprawiedliwości...

***

Od kilku dni trwa histeria wokół dodatkowych opłat za przedszkola. Histeryzują wszyscy, którzy kilka miesięcy temu głosowali za ustawą, która je wprowadziła. I SLD, który kieruje sprawę do Trybunału Konstytucyjnego, i PiS, który chce jej natychmiastowej nowelizacji, i PJN, który przez dwa dni nie mówił o niczym innym, i PSL, i PO, której szef spotyka się dziś naprędce z szefową MEN i samorządowcami – wszyscy oni głosowali za tym, by wprowadzić zasadę, którą dziś heroicznie chcą zwalczyć.

***

Przypatrując się profesjonalizmowi i odpowiedzialności prowadzących właśnie kampanię polityków nie umiem się zdobyć na ich poważne traktowanie.
Nie wiem, czy ja mam problem, czy oni.
A może my wszyscy?