Tomasz Skory: W należących do Daewoo zakładach Nysa Motor na Opolszczyźnie zaczął się dzisiaj strajk okupacyjny. Ponad 900 pracowników dostaje od stycznia po 440 złotych miesięcznie, nie pracują od wielu miesięcy. Co się z nimi stanie?

Maciej Leśny: Według moich wiadomości zarząd firmy Daewoo postanowił ogłosić upadłość Nysy. Powstanie z niej jednak coś nowego. Widziałem taki pomysł, żeby przenieść do Nysy produkcję wszystkich wersji poloneza. Na razie samo Daewoo nie ma pieniędzy. A według mojego rozeznania trzeba by tam było wpompować około 50 milionów złotych. Myślę, że sytuacja po ogłoszeniu upadłości zmieni się i to diametralnie, tym bardziej, że będziemy mieli przecież nową spółkę, która przejmie zobowiązania poprzedniej. Wejdą tam również Koreańczycy, a wtedy będzie to zupełnie inaczej wyglądało.

Tomasz Skory: Daewoo będzie ratowane, ale prawdopodobnie dla Nysy nie ma w tym programie miejsca. Będzie upadłość. Ci ludzie wylądują na bruku.

Maciej Leśny: W tej chwili dostają po 400 złotych. W momencie, kiedy zostanie ogłoszona upadłość, zmienią się kwoty i techniki ratowania ludzi. Jeszcze raz chcę powiedzieć, że będzie to upadłość tego typu, z której powstanie nowy zakład. Być może o trochę innym profilu, dla trochę innego inwestora. Taki pomysł na produkcję wyspecjalizowanych typów poloneza wydaje się być ciekawy. Sama firma matka nie ma pieniędzy, żeby Nysę zasilić, więc musi być ogłoszona upadłość.

Tomasz Skory: Jakie będą losy firmy matki, firmy Daewoo FSO na Żeraniu?

Maciej Leśny: Udało nam się podczas trzydniowych negocjacji, dwie godziny po tym jak GM podpisał kontrakt na kupno części zakładu, podpisać coś w rodzaju memorandum. Wynika z niego, że wszystkich 5 zaangażowanych stron zgodziło się co do zasady, aby na zgliszczach Daewoo FSO powstała nowa fabryka o roboczej nazwie New Small Company. Przejmie ona najlepsze części dawnego Daewoo FSO. Proszę zwrócić uwagę, że w ciągu ostatnich kilku lat Koreańczycy zainwestowali w Daewoo FSO około 800 mln dolarów. Pieniądze te nie poszły w powietrze. Efektem jest najnowocześniejsza ekologiczna lakiernia, znakomita tłocznia i szereg innych inwestycji.

Tomasz Skory: Muszę o to zapytać, bo zdaje się, że to dość nietypowe, żeby w tak poważnych okolicznościach padały słowa, że przypadkowo udało się komuś coś podpisać. Jak to przypadkowo?

Maciej Leśny: Z tego co wiem, nasi poprzednicy, pan premier Steinhoff chciał pojechać do Korei, nie został zaproszony. Ja z kolei zostałem przyjęty przez wicepremiera, ministra finansów, przez ministra przemysłu i wiceministra handlu zagranicznego. To są kluczowe osoby dla sprawy, dlatego że każda z tych osób nadzorowała inny pion wierzycieli Daewoo FSO. Bardzo pomogła nam ambasada koreańska w Polsce, jak również polska w Korei. Myślę, że dzięki temu, że miałem ze sobą doskonały zespół fachowców z panem ministrem Piotrem Czyżewskim z Ministerstwa Skarbu na czele.

Tomasz Skory: Ale to nie tłumaczy przypadku. Przypadkiem pana przyjęli?

Maciej Leśny: Temu przypadkowi trochę pomogliśmy. Być może my, w przeciwieństwie do naszych poprzedników, najpierw myślimy, później robimy, a na końcu o tym mówimy. Koreańczycy to docenili, bo oni w podobny sposób prowadzą negocjacje. Wyznaczyliśmy sobie spotkanie dokładnie wtedy, gdy Koreańczycy kończyli negocjacje. Oni trochę je przyspieszyli i to było rzeczywiście dość trudne - grupa negocjatorów musiała się dzielić między nami a GM. Kontrakt z GM jest kilka razy większy niż porozumienie z nami, ale zostawmy to.

Tomasz Skory: Przyszłość Daewoo FSO to New Small Company, czyli Nowa Mała Firma. Jak mała? Ile osób znajdzie tam pracę z tych 3 tysięcy?

Maciej Leśny: Mniej więcej 2–2,5 tysiąca, przy czym to jest oczywiście firma, która będzie produkowała około 100–120 tys. samochodów rocznie. Dlatego nazywamy New Small Company, bo przecież FSO było projektowane na około 350 tys. samochodów rocznie. Mamy nadzieję, że memorandum, które uzgodniliśmy dało nam również szansę na poszukiwanie strategicznego inwestora. Proszę zwrócić uwagę na to, że firma jest prywatna, rząd nie ma do tego nic. Ale trudno sobie wyobrazić, że rząd będzie patrzyć bez troski na to, co się dzieje z dużą gałęzią rozwojową w Polsce.

Tomasz Skory: Są chętni na inwestowanie?

Maciej Leśny: Są. Ale to będzie dwuetapowe. Po pierwsze, powstanie nowa spółka - do końca maja musi się być walne zgromadzenie wspólników, które zdecyduje o jej powstaniu Do końca czerwca zostanie uruchomiona i od końca czerwca zaczniemy rozmowy z inwestorami.

Foto: RMF