Długo czekaliśmy na powrót piłkarskiej Ekstraklasy. Długo czekali też piłkarze i trenerzy. Ci, którzy popełnili błąd w trakcie przygotowań, będą mieli poważne problemy. Terminarz nie pozostawia czasu na szukanie formy. Już za osiem tygodni zakończy się sezon zasadniczy i to dla wielu trenerów będzie najważniejszy moment sezonu.

Euro 2016 wymusiło zmiany w terminarzu rozgrywek. Jesienią rozegrano aż 21 kolejek. Przed podziałem na grupę mistrzowską i spadkową wszystkie kluby rozegrają zaledwie po 9 meczów. Każda porażka może więc okazać się niezwykle istotna, a drużyn, które balansują na krawędzi walki o tytuł i walki o utrzymanie, jest na razie bardzo dużo.

Piąty w tabeli Ruch Chorzów ma 5 punktów przewagi nad dziewiątym Górnikiem Łęczna. Z kolei najsłabsze wiosną Podbeskidzie Bielsko-Biała i Górnik Zabrze tracą tylko 4 punkty do ósmej Jagiellonii Białystok. Najbliższe tygodnie we wszystkich tych klubach będą bardzo nerwowe - walka toczyć się będzie bowiem o... względny spokój, który zagwarantuje awans do grupy mistrzowskiej.

Na razie pewni gry o tytuł mogą być Piast Gliwice (20 punktów przewagi nad 8. miejscem) i Legia Warszawa (15). A tak naprawdę nawet Cracovia i Pogoń Szczecin - po 36 punktów - muszą się jeszcze trochę denerwować, choć wydaje się, że tutaj wielkich sensacji nie będzie.

Prawda jest jednak okrutna - jakiekolwiek błędy popełnione przez trenerów w ostatnich tygodniach mogą okazać się kluczowe, a - jak wiadomo - prezesi klubów dość łatwo decydują się na zmiany szkoleniowców. Kiepski, nerwowy początek może być gwoździem do trumny dla któregoś z trenerów.

Tak naprawdę nikt na razie nie myśli o końcu sezonu. Wszyscy szykują się na 9 najbliższych kolejek, które dadzą odpowiedź na pytanie dotyczące przyszłości. To szczególnie ważne dla młodych zawodników z takich klubów jak choćby Zagłębie Lubin. Jeśli "Miedziowi" znajdą się w czołowej ósemce, to zapewne uzdolniona młodzież z Lubina dostanie więcej czasu na boisku niż w przypadku konieczności obrony przed spadkiem. Podobnie wygląda sytuacja w kilku innych klubach. Nie jest tajemnicą, że nie wszyscy chcą walczyć o tytuł czy puchary. Dla niektórych awans do grupy mistrzowskiej i pewne utrzymanie jest szczytem marzeń, który da możliwość ogrywania młodzieży czy szansę budowania drużyny już z myślą o kolejnym sezonie.

Ktoś w tym wyścigu okaże się zwycięzcą, ktoś przegranym. Na razie pod kreską mamy Wisłę Kraków, Lechię Gdańsk, Śląsk Wrocław czy Górnika Zabrze. Dla każdej z tych drużyn - i to bez względu na sytuację każdego z klubów - konieczność obrony przed spadkiem będzie oznaczała wizerunkową, sportową i finansową porażkę.

Piłkarska wiosna zapowiada się więc bardzo ciekawie. Oprócz walki o punkty, pieniądze i mistrzostwo będziemy też obserwować rozwój zawodników, którzy mają szansę znaleźć się w kadrze na Euro 2016. A lista jest całkiem długa. Szansę znalezienia się w zespole Adama Nawałki mają Sebastian Mila, Sławomir Peszko, Ariel Borysiuk, Michał Pazdan, Tomasz Jodłowiec, Krzysztof Mączyński, Bartosz Kapustka czy Karol Linetty. Podobne marzenia mają Czesi: Kamil Vacek (Piast) czy Adam Hlouska (Legia). Myśli o tym z pewnością i Słowak Ondrej Duda (Legia), a także Węgrzy: Gergo Lovrencsics (Lech), Nemanja Nikolic (Legia) czy Adam Gyurcso (Pogoń). Jest więc kogo obserwować.