Piłkarscy kibice zastanawiają się, co stało się z tak zwanymi ligowymi mocarzami. Legia, Wisła i Lech albo tracą bramki, albo kończą mecze bez wygranej. W Europie też mnóstwo niespodzianek.

Cóż, wygląda na to, że przyzwyczailiśmy się, iż Legia, Wisła i Lech walczą o mistrza, a kiedy na czele tabeli są Jagiellonia, GKS Bełchatów czy Korona, nie wiemy co robić.

Co mają jednak powiedzieć kibice Bayernu Monachium. 12. miejsce w tabeli, 13 punktów straty do lidera, którym w Bundeslidze jest FSV Mainz. Tabelę zamyka VfB Stuttgart, poniżej oczekiwań grają Werder czy Schalke.

W Anglii fatalnie gra Liverpool, który ostatnio przegrał z biednym beniaminkiem z Blackpool.

We Francji na czele Rennes, a daleko w tyle choćby grające w Champions League Olympique Lyon i Auxerre. W ośmiu meczach zgromadziły po 8 punktów.

We Włoszech przedostatnia w tabeli jest AS Roma. 6 meczów, pięć punktów - w tym trzy za wygraną z Interem Mediolan.

W Hiszpanii dopiero czwarta w tabeli jest FC Barcelona, która też nie gra na miarę oczekiwań. Duma Katalonii zaliczyła już dwie wpadki na Camp Nou: z Herculesem i Mallorcą.

Zatem sezon w Europie na razie dziwny. Ciekawie, ile w tym winy długiego i wyczerpującego mundialu.