Sensacyjny lider Premier League wraca do gry. Choć do zakończenia sezonu w Anglii pozostało jeszcze 13 kolejek, a przewaga Leicester City wynosi zaledwie dwa punktu, to właśnie teraz „Lisy” zaczynają walkę na ostatniej proste, bo drugiej takiej długiej przerwy w treningach w tym sezonie już nie dostaną.

Sensacyjny lider Premier League wraca do gry. Choć do zakończenia sezonu w Anglii pozostało jeszcze 13 kolejek, a przewaga Leicester City wynosi zaledwie dwa punktu, to właśnie teraz „Lisy” zaczynają walkę na ostatniej proste, bo drugiej takiej długiej przerwy w treningach w tym sezonie już nie dostaną.
Leicester City rusza na ostatnią prostą po spełnienie marzeń /GERRY PENNY /PAP/EPA

W połowie miesiąca Leicester City przegrał ligowe starcie z Arsenalem Londyn 1:2. Później trener Claudio Ranieri wysłał piłkarzy na tygodniowy urlop. Argentyńczyk cały czas podkreśla, że jego zawodnicy mają cieszyć się grą, mają czerpać z niej przyjemność. Porażka mogła nieco podkopać nieco pewność siebie jego drużyny. Stąd nietypowy dość pomysł z długim urlopem. Przed tygodniem "Lisy" nie grały, bo z Pucharem Anglii klub pożegnał się już wcześniej. Leicester wraca więc do poważnej walki po dwóch tygodniach przerwy.

Przekonamy się jak urlop wpłynie na zawodników i atmosferę w drużynie lidera Premier League. Metoda, którą zastosował Ranieri jest dość nietypowa i zapewne część ekspertów ma wątpliwości co do jej efektów. Większość szkoleniowców po porażce z bezpośrednim rywalem w walce o mistrzostwo zapewne nie zdecydowałaby się na to. Ranieri postanowił zrobić jednak coś oryginalnego.

Co prawda biorąc pod uwagę przewagę Leicester w tabeli trudno wieszczyć szczęśliwy koniec całej przygody, jaką kibicom fundują Jamie Vardy czy Riyad Mahrez. Warto jednak przeanalizować terminarz ostatnich 13 kolejek w Premier League. "Lisy" najtrudniejsze pojedynki mają już bowiem za sobą. W sobotę drużyna Ranieriego zagra z Norwich. Kolejnymi rywalami zespołu będą West Bromwich Albion, Watford, Newcastle United, Crystal Palace, Southampton, Sunderland, West Ham United I Swansea City. Dopiero w końcówce sezonu “Lisy" zmierzą się z Manchesterem United, Evertonem I Chelsea Londyn.

To wszystko pozwala realnie myśleć o tym, że jeszcze przez wiele tygodni Leicester utrzyma się na prowadzeniu w tabeli. Jeżeli drużynie nie przytrafi się zbyt wiele wpadek to do samego końca sezonu możemy trwać w niepewności. "Lisy" pokazują, że w świecie piłki zdominowanym przez wielkie pieniądze można osiągać dobre wyniki. Teraz pytanie brzmi czy można też odnieść sukces. Początek odpowiedzi na to pytanie da już sobotni mecz z Norwich.