Kilka sekund po godz. 18 zgasło światło w kilku dzielnicach. A brak prądu to kłopoty. Zimno w tej Afryce! Noce są wręcz dramatycznie zimne, a ogrzewanie jedynie elektryczne, podobnie kuchenki. Na szczęście awaria trwała tylko godzinę. Jednak skutecznie uniemożliwiła mi pracę.

Internet nadal nie funkcjonuje. To pokłosie awarii - kiedyś naprawią. Na razie jedynie biuro prasowe przy stadionie Ellis Park daje mi możliwość w miarę normalnego pracowania.

Afryka naprawdę dramatycznie różni się od Europy. Kto nie był, może mieć kłopoty z pojęciem tych różnic. Ja poznaję je każdego dnia. Przed mundialem tego typu awarie były częste. Szkoda, że utrudniają także pracę w czasie mistrzostw.

Choć nie tylko pracę. Kibice też mieli kłopoty. W barach czy knajpach nie mogli nic zjeść, co najwyżej pić - choć to dla kibiców problem raczej niewielki... Na szczęście w tym czasie nie odbywał się żaden mecz.