Zakończona tygodniowa sesja plenarna Parlamentu Europejskiego w Strasburgu przebiegała pod znakiem mundialu. Eurodeputowani z 27 krajów kibicowali różnym drużynom.

Największą sensację wzbudziła fińska eurodeputowana Eija-Riita Korhola, która - jak napisał na swoim miniblogu Bogusław Sonik - paradowała w biustonoszu w futbolówki, czyli miseczki owego biustonosza były w kształcie piłki nożnej.

Na porządku dziennym było podawanie w czasie trwającej sesji wyników rozgrywanych właśnie meczy. Zdarzało się, że z powodu rozgrywek zmieniano terminy debat. Tę o katastrofie w zatoce meksykańskiej przesunięto podobno na życzenie niemieckiego komisarza ds. energii, który chciał obejrzeć mecz Hiszpania - Niemcy.

Między eurodeputowanymi dochodziło nawet do utarczek słownych. Gdy Rafał Trzaskowski założył czerwoną koszulkę, niemiecki eurodeputowany Elmar Broek ironizował, że przynajmniej zapłacił niemieckiej firmie, która ją wyprodukowała.

Hiszpańscy eurodeputowani wystawili do jednej z sal ekran do oglądania meczu i chętnych do kibicowania "czerwonym" podejmowani hiszpańskim winem. Eurodeputowani z Platformy oglądali mecz w jednej z dobrych francuskich restauracji. Natomiast deputowani PiS zgłosili projekt błyskotliwego oświadczenia wzywającego FIFA do wprowadzenia technologii wideo, by wyeliminować błędy sędziów.