Europa chce, by Polska pojednała się z Rosją. Przewodniczący Komisji Europejskiej po otwarciu wystawy "Katyń" w Parlamencie Europejskim mówił polskim dziennikarzom o konieczności pojednania polsko-rosyjskiego.

Ta wystawa pomoże w pojednaniu (...) Sądzę, że pojednanie jest możliwe, chociaż dzisiaj wydaje się trudne. (...) Widzę, że tragedia sprzed kilku dni ujawniła spontaniczne uczucia pojednania, które znajdują się wszędzie w Europie, a gdy mówię o Europie, to myślę o Polsce i Rosji (...) Trzeba przebaczać a nie - zapominać (...)

Do niedawna to jednak Zachód chciał zapomnieć. Jeszcze 5 lat temu ten sam europaralament nie chciał uczcić minutą ciszy rocznicy Katynia, bo jak mówił ówczesny przewodniczący, gdyby czcić wszystkie tragedie, to nie starczyłoby czasu. Cena, by w świadomości Zachodu Katyń zaistniał, jest ogromna.

Landsbergis uważa, że tej świadomości i tak jest tylko "trochę więcej, niedużo". A pojednanie? To fakt, że Rosjanie zachowują się teraz bardzo porządnie. Do pojednania jednak jeszcze droga daleka (choćby sprawa archiwów, zadośćuczynienia). Nie można także do niego nakłaniać ("zaiste nie w twojej mocy
przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie")
. Ono musi rodzić się powoli. Trzeba także uważać, żeby możliwego pojednania nie przegadać, zwłaszcza, żeby nie stało się "euronowomową", bo na pewno nie zagości wówczas w sercach. Dobrze by było także, aby Barroso mówił o potrzebie prawdy nie tylko do polskich dziennikarzy w Brukseli, ale miał tyle odwagi, by mówić o niej władzom Kremla podczas swoich wizyt w Moskwie.