Podczas szczytu Ukraina-Unia Europejska Petro Poroszenko zapewnił, że w ciągu pięciu lat jego kraj spełni wszystkie konieczne kryteria członkostwa we Wspólnocie. Donald Tusk i Jean-Claude Junkcer odgrywali wobec ukraińskiego prezydenta role dobrego i złego policjanta.

Juncker - jako zły policjant - wylał na głowę Poroszenki kubeł zimnej wody mówiąc, że członkostwo Ukrainy w Unii nie jest sprawą bezpośredniej aktualności. 

Tusk chciał natomiast być tym dobrym policjantem i dał Ukraińcom do zrozumienia, że w sprawie Rosji ma swoje zdanie, ale jako przedstawiciel UE nie zawsze może je zaprezentować. Tusk obiecał też jednolite stanowisko Unii w czasie szczytu w czerwcu przeciwko - jak się wyraził - możliwemu złemu zachowaniu Rosji. 

Juncker zareagował na to od razu mówiąc, że jest pewien, że układ z Mińska zostanie w pełni wdrożony.

Ciekawe, komu wierzy Poroszenko...