Zaplanowane na sobotę piłkarskie derby Belgradu między Crveną Zvezdą a Partizanem odbędą się mimo bardzo napiętej atmosfery między kibicami obu zespołów. Siły porządkowe mają być kilkukrotnie większe niż podczas wcześniejszych meczów.

Jak zwykle na meczach wysokiego ryzyka siły porządkowe i policyjne będą zwiększone. Tym razem jednak liczba stróżów porządku będzie na tyle duża, by w stu procentach zapewnić spokojny wieczór nie tylko na stadionie, ale i na ulicach miasta - powiedział rzecznik prasowy Crvenej Zvezdy Marko Nikolovski.

Przedstawiciele obu klubów planują spotkanie w celu uzgodnienia wspólnej strategii zapewnienia bezpieczeństwa. Jednym ze sposobów ma być ograniczenie widowni, by zwiększyć strefy dla policji. W spotkaniu wezmą udział również policjanci i działacze serbskiej federacji piłkarskiej.

Po wybrykach serbskich chuliganów w Genui, których efektem było przerwanie meczu eliminacji mistrzostw Europy z Włochami, długo zanosiło się na odwołanie derbów. Prezes Partizana Dragan Djuric postulował natomiast grę przy pustych trybunach.

Biorąc pod uwagę to, co działo się w ostatnich dniach, byłoby to najlepszym rozwiązaniem. W przypadku innej decyzji, oczekujemy od Crvenej Zvezdy, federacji i policji gwarancji bezpieczeństwa - argumentował.

We Włoszech serbscy pseudokibice zaatakowali między innymi autokar z piłkarzami własnej reprezentacji. Agresja i obraźliwe okrzyki były skierowane głównie pod adresem bramkarza Vladimira Stojkovica. 27-letni zawodnik wreszcie odmówił występu i schował się w szatni... gospodarzy. Powodem nienawiści wobec niego jest fakt, że w ostatnim dniu letniego okna transferowego podpisał kontrakt z Partizanem, czego nie mogą mu wybaczyć kibice Czerwonej Gwiazdy.