Dziesięciokrotny wzrost zachorowań na grypę w porównaniu do stycznia ubiegłego roku - to według mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego jeden z powodów problemów z przyjmowaniem pacjentów w warszawskich szpitalach. Jak wcześniej informował reporter RMF FM, zespoły pogotowia są kierowane przez dyspozytorów do placówek oddalonych nawet o sto kilometrów od stolicy.

Zespoły ratownictwa medycznego w stolicy mają poważny problem z dowożeniem pacjentów do warszawskich szpitali i placówek medycznych. 

Dyspozytorzy, którzy decydują o tym, gdzie karetka ma odwieźć chorego, wysyłają ratowników do szpitali oddalonych nawet o 100 km od miasta. 

Informował o tym reporter RMF FM Mateusz Chłystun w piątek 17 stycznia.  

Urząd Wojewódzki, który odpowiada za dyspozytornię medyczną w regionie, tłumaczy, że sytuacje, o których alarmują ratownicy - są sporadyczne

Według urzędowej statystyki od 1 do 16 stycznia takich transportów poza Warszawę było dokładnie 10

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

Biuro prasowe wojewody zapewnia, że zanim karetka pojedzie do innego miasta, dyspozytor bierze pod uwagę odległość szpitala, starając się dobrać najbliższą placówkę, która może przyjąć pacjenta. 

Znaczenie ma też - jak przekonują urzędnicy - stan chorego, który jeśli na to pozwala, to dopiero wtedy karetka jedzie np. do Siedlec czy Wyszkowa. 

"Chcę też podkreślić, że od 1 do 15 stycznia tego roku Zespoły Ratownictwa Medycznego z obszaru Warszawy i części okolicznych powiatów zrealizowały 10 095 interwencji. Czyli aż o 721 więcej wyjazdów do zdarzeń niż w analogicznym przedziale czasowym roku ubiegłego" - pisze w odpowiedzi rzeczniczka Wojewody Mazowieckiego Joanna Bachanek. 

W przypadku masowego wypadku, w stolicy może zabraknąć karetek

Ratownicy wskazują jednak, że to poważny problem, bo np. podczas masowego wypadku w stolicy może zabraknąć karetek. 

Jedziemy, to jest jakiś tam czas. Później trzeba odczekać przed szpitalem, aż lekarze przejmą tego pacjenta. Zanim wrócimy, ta podroż trwa nawet pięć godzin - powiedział nam Piotr Owczarski, rzecznik warszawskiego pogotowia.

Jak nieoficjalnie ustalił reporter RMF FM, Mateusz Chłystun, w całej sprawie znaczenie ma też ograniczenie działania dwóch szpitali w centrum Warszawy. 

Opracowanie: