Szczątki Cleo, samicy rysia znaleziono w okolicach Piasecznika (Zachodniopomorskie). W jej ciele znajdowały się śrut. We wrześniu zastrzelone zostało jedno z jej młodych, pozostałych dwóch nie odnaleziono.

Cleo pochodziła z projektu "Powrót rysia do północno-zachodniej Polski", którego celem jest reintrodukcja tego gatunku. Samica od półtora roku przebywała na wolności, a dzięki obroży telemetrycznej przyrodnicy mogli m.in. określić jej położenie. Około 20 października dane z obroży przestały przychodzić.

Ta cisza była do momentu znalezienia szczątków. Koledzy szukali jej bardzo intensywnie, znaleźli ją w okolicach Piasecznika. Jako dorosła kotka ważyła 24 kg, te resztki to natomiast 1,5 kg – powiedział w rozmowie z PAP Maciej Tracz z Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego.

Jak dodał, w szczątkach rysia znaleziono śrut, przedziurawiona śrutem została także obroża, jednak udało się odzyskać z niej dane – wiadomo już, "gdzie, jak, o której godzinie i w jakich warunkach" doszło do zabicia Cleo. Informacje te zostały przekazane policji.

Cleo, podobnie jak inne wypuszczane rysie, przyjechała z prywatnego ośrodka hodowli w Niemczech. Po okresie adaptacji została wypuszczona na wolność w maju 2021 r. Trzy kociaki, jej pierwsze młode, przyszły na świat wiosną.

We wrześniu zastrzelone zostało jedno z nich, znaleziono je w okolicy Suchania. 

Maciej Tracz podkreślił, że ryś jest w Polsce gatunkiem prawnie chronionym, a więc jest własnością Skarbu Państwa, ludzi zabijających te zwierzęta określił jako "kłusowników-złodziei". 

Zostało wydane mnóstwo pieniędzy, żeby ten gatunek przywrócić, została wykonana ogromna ilość pracy, a gdy panowie się zorientowali, że wiemy, jak to zrobić, zaczęli strzelać, żeby absolutnie do tego nie doszło – podsumował.