Jarosław Kaczyński złożył kilka istotnych deklaracji dotyczących przyszłej polityki rządu Prawa i Sprawiedliwości. "Dążymy do zmiany kierunku, w którym zmierza Unia Europejska" - mówił szef partii rządzącej. Na konwencji wyborczej we Wrocławiu prezes PiS odniósł się też do kwestii relokacji migrantów.

Jarosław Kaczyński przekonuje, że jego partia nie jest przeciwnikiem Unii Europejskiej. Zauważa jednak, że Wspólnota obrała "bardzo zły kierunek".

Siłą Europy jest jej różnorodność i podmiotowość wszystkich narodów i państw. Ta różnorodność i ta podmiotowość musi być utrzymana, nie może być zamieniona w żadne nowe imperium, a w tym wypadku imperium niemieckie. Imperiów też mamy dosyć - mówił we Wrocławiu Kaczyński i podkreślił, że obecna polityka Brukseli prowadzi do zupełnie innego porządku na kontynencie.

My dążymy do zmiany tego kierunku (...). Czekamy na najbliższe wybory europejskie, to już w przyszłym roku, czekamy na zmiany, one przyjdą - deklarował wicepremier.

Na wrocławskiej konwencji nie zabrakło odniesień do rządów Donalda Tuska, którego Jarosław Kaczyński oskarżył o "sprywatyzowanie polskiej polityki zagranicznej".

Cała ta polityka resetu, cała ta polityka leżenia plackiem przed Niemcami - w gruncie rzeczy miała prowadzić do jednego: żeby Tusk został "dużym misiem", czyli kimś ważnym w UE. Przewodniczący Komisji Europejskiej mu się wtedy nie udał, ale został przewodniczącym Rady Europejskiej - zaznaczył lider PiS.

"Nie" dla relokacji migrantów

Kaczyński mówił również o problemie migracji, który stał się przedmiotem dyskusji w Polsce i Unii Europejskiej, a także osią sporu między Warszawą i Brukselą.

Chcę jasno powiedzieć, że my mówimy jasne 'nie' relokacji nielegalnych migrantów. Mówimy to dlatego, że wiemy, co się dzieje w krajach na południe, zachód i północ od naszych granic - tłumaczył prezes.

W jego ocenie Unia Europejska nie wyciągnęła wniosków z ostatnich wydarzeń na kontynencie. Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, podobnie bezrefleksyjna jest polska opozycja polityczna.

Mamy do czynienia w Polsce z opozycją, która jest totalna, jak sama o sobie mówi, ale która jednocześnie jest antypaństwowa i antynarodowa. Jej szef (Donald) Tusk zachowuje się w sposób skandaliczny i, razem wziąwszy, to tworzy sytuację naprawdę trudną. Musimy sobie z nią dać radę - mówił.

Zdaniem wicepremiera w idei relokacji migrantów chodzi o nic innego, jak tylko zmuszenie Polski do przywożenia tych, którzy koczują dziś na Lampedusie. Bezpośrednią odpowiedzialnością za kryzys migracyjny w Europie, Kaczyński obarczył szefową Komisji Europejskiej Ursulę von der Leyen:

Pani von der Leyen powiedziała tym od przemytu, handlu ludźmi, od tych wszystkich, którzy przewożą ludzi do Europy "róbcie to dalej, to świetny interes". To jest zachęta do tego, żeby Polska, inne kraje Europy oczywiście też zostały zalane tłumem ludzi, którzy są mamieni tym, że będą mogli tutaj lepiej żyć, a którzy bardzo często żyją, można powiedzieć, na różne, niekoniecznie obojętne z punktu widzenia zwykłego obywatela, sposoby - grzmiał prezes.

Kaczyński: Należy nam się spokój

Na wrocławskiej konwencji jeszcze raz powtórzono postulaty dotyczące wypłaty przez RFN reparacji za II wojną światową.

Należą się nam reparacje niemieckie, środki z UE. Należy nam się też spokój, możliwość normalnego życia,  bez komunizmu. My pokazujemy, jak dobrze potrafimy to wykorzystać - mówił w środę prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Oczywiście - zaznacza prezes - ów spokój i normalność nie będą możliwe do uzyskania, jeśli u władzy stanie ponownie Donald Tusk, którego Kaczyński nazwał "człowiekiem Brukseli, a jeśli Brukseli, to także Berlina" i "w jakiejś mierze także Moskwy".

Kaczyński uderza w Holland

Podczas środowej konwencji PiS we Wrocławiu wicepremier Jarosław Kaczyński odniósł się do filmu Agnieszki Holland "Zielona Granica". Prezes uznaje ten obraz za antypolski i stworzony jako "obrzydliwy paszkwil wpisujący się w przemysł pogardy wobec Polski".

Mogę powiedzieć, że o ile z łatwością jestem w stanie rozszyfrować motywacje Donalda Tuska, to motywacji pani Holland do końca nie rozumiem. Chociaż stykałem się kiedyś ze środowiskiem wywodzącym się z dawnych stalinowskich komunistów, bo takim człowiekiem był jej ojciec i coś mi tam do głowy przychodzi - mówił Kaczyński, ale zaznaczył, że nie chce rozwijać swojej myśli.

Dodał jedynie, że należy powstrzymać retorykę, w ramach której próbuje się wmówić Polakom, że mają nie bronić swoich granic.

Tymczasem to Polska właśnie jest w Europie "oazą wolności" - tłumaczył Jarosław Kaczyński.

Kaczyński o sporze z Ukrainą

Prezes PiS na konwencji we Wrocławiu podkreślał, że Polska musi bronić swoich interesów, także tych najbardziej fundamentalnych. Nawiązał przy tym do obecnego kryzysu w relacjach polsko-ukraińskich.

Myśmy pomagali od początku, w pierwszym okresie, jeśli chodzi o pomoc wojskową, to znaczy przy pomocy dostaw broni, byliśmy przed wszystkimi. Pomagaliśmy też jako ludzie, jako władze zarówno rządowe, jak i samorządowe. Robiliśmy wszystko, co można - powiedział Kaczyński.

Prezes dodał, że pomoc dla Ukrainy będzie z Polski płynęła dalej. Nie oznacza to jednak, że rząd nie będzie bronił interesów polskiego rolnictwa.