Siły Zbrojne Ukrainy przeprowadziły we wtorek po południu atak rakietowy na rosyjski poligon, na którym zebrali się żołnierze z jednostki strzelców zmotoryzowanych z Kraju Zabajkalskiego. Z różnych źródeł wynika, że życie straciło co najmniej 60 osób.

Według źródeł rosyjskiej redakcji BBC, we wtorek po południu ukraińska armia ostrzelała z wieloprowadnicowej wyrzutni rakietowej HIMARS rosyjski poligon w pobliżu miejscowości Trudowskie k. Wołnowachy na terenie samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej.

Zarówno korespondent BBC Ilja Barabanow, jak i rosyjski bloger wojenny Igor Guzdenko twierdzą, że na poligonie przebywali żołnierze 36. Brygady Strzelców Zmotoryzowanych, która stacjonuje w miejscowości Borzja w Kraju Zabajkalskim na wschodzie Rosji.

BBC twierdzi, że w momencie ataku znajdowało się tam ok. 200-300 żołnierzy, którzy czekali na dowódcę 29. Armii Wschodniego Okręgu Wojskowego gen. Olega Mojsiejewa. Taką samą informację przekazał Guzdenko. Inny z rosyjskich propagandystów - Roman Saponkow - przekazał z kolei, że "wielki dowódca", na którego czekali żołnierze, ostatecznie nie przyjechał.

BBC dysponuje ponad 10 zdjęciami i filmami zrobionymi bezpośrednio po uderzeniu Ukraińców, na których widać dziesiątki zabitych osób ubranych w mundury wojskowe. Materiały są jednak zbyt drastyczne, by je publikować.

Źródła różnią się co do liczby martwych rosyjskich żołnierzy. BBC podał, powołując się na samych żołnierzy z 36. Brygady Strzelców Zmotoryzowanych, że w ataku zginęło co najmniej 60 osób. Igor Guzdenko poinformował, że życie straciło 65 wojskowych.

Władze Kraju Zabajkalskiego poinformowały, że sprawdzają doniesienia o śmierci personelu wojskowego z tego regionu w ataku rakietowym. "Gubernator kontaktuje się z Ministerstwem Obrony Federacji Rosyjskiej w celu ustalenia wiarygodności informacji rozpowszechnianych w ukraińskich mediach" - podała służba prasowa władz regionu. Do sprawy nie odniósł się ani rosyjski, ani ukraiński resort obrony.

Co ciekawe, kilka godzin po ukraińskim ataku na poligon nieopodal miejscowości Trudowskie prezydent Rosji Władimir Putin spotkał się z ministrem obrony Siergiejem Szojgu, który opowiedział prezydentowi Rosji o sukcesach armii w Awdijiwce w obwodzie donieckim i na innych odcinkach frontu.

Żołnierze czekają, rakiety nadlatują

Niezależny rosyjski serwis Meduza przypomniał, że to nie pierwszy raz, kiedy żołnierze obu stron konfliktu stali się celem ataku rakietowego, kiedy oczekiwali na przybycie swoich dowódców.

W czerwcu 2023 roku - jak piszą Ważnyje istorii - około 100 rosyjskich żołnierzy ze 144. Dywizji Strzelców Zmotoryzowanych zginęło pod Kreminną w obwodzie ługańskim w oczekiwaniu na przybycie gen. Suchraba Achmedowa.

Z kolei w listopadzie w wyniku rosyjskiego uderzenia na zgrupowanie sił ukraińskich w obwodzie zaporoskim życie straciło co najmniej 19 żołnierzy ze 128. Brygady Piechoty Górskiej (tzw. szturmowej). Brali oni udział w ceremonii wręczenia nagród.

Ukraińskie media pisały wówczas, że ceremonia miała się rozpocząć o godz. 9:00, ale potem została przesunięta na 9:30. Rozpoczęła się ona jednak jeszcze później, bo dodatkowo na wydarzenie spóźnił się dowódca Dmytro Łysiuk; przybył on na miejsce kilka minut po ataku Rosjan.