Brytyjskie ministerstwo obrony ujawniło, że jeden z myśliwców Tornado biorących udział w operacji w Libii, wycofał się z minionej nocy z ostrzału bazy obrony przeciwlotniczej Kadafiego. Maszyna Royal Air Force zbliżyła się do celu, ale piloci nie zdecydowali się odpalić pocisków z obawy, że w pobliżu są cywile. Brytyjczycy, którzy wysłali nad Libię myśliwce, nie wykluczają użycia sił lądowych.

Nikt nie mówi o inwazji na wzór Iraku, ale w kuluarach rządowych nie wyklucza się sporadycznego użycia piechoty dla wsparcia sukcesu kampanii z powietrza. Zdaniem brytyjskich ekspertów pułkownik Kadafi jest osłabiony, ale wciąż dysponuje całą gamą możliwości. Może na przykład rozmieszczać swe wojska w pobliżu szpitali i prowokować w ten sposób straty wśród ludności cywilnej - uważa Shashank Joshi z Królewskiego Instytutu do spraw Obrony i Bezpieczeństwa. Może umieszczać czerwone krzyże na wojskowych helikopterach i ignorować strefę zakazu lotów. Zdaniem Kadafiego to wieloletni sponsor terroryzmu. Ma ku temu środki, a przede wszystkim ma ropę.

Komentatorzy zauważają, że konflikt ten nie będzie łatwy i nie zakończy się błyskawicznie. Dla porównania Libia jest 35 razy większa od Bośni, a nawet na Bałkanach dochodziło do rzezi na cywilach, i to mimo obecności w tym kraju sil pokojowych ONZ.