Ja nie znam takiego papieru wartościowego. To może być kolejny eksperyment tak zwanych twórców reformy, którzy mają taką nieznośną lekkość reformowania - takimi słowami podsumowała pomysł obligacji emerytalnych minister pracy Jolanta Fedak.

Projekt "obligacji emerytalnych" przygotowała rada gospodarcza przy premierze, pod kierownictwem ministra Michała Boniego. Nowy projekt zakłada uzyskanie oszczędności w systemie emerytalnym. Pomysł ten jest jednym z siedmiu, a nawet, jak mówią niektórzy, ośmiu projektów reformy emerytalnej. Oficjalnie chodzi w nich o usprawnienie systemu, a tak naprawdę powstały w celu ratowania budżetu państwa przed rozsypką. Doradcy premiera opracowali tę koncepcję kompletnie wyłączając osobę, która w rządzie odpowiada za emerytury, czyli właśnie minister pracy.

Według doradzającej premierowi byłej prezes ZUS-u, Aleksandry Wiktorof spośród wszystkich projektów przejdzie najprawdopodobniej właśnie pomysł obligacji. Projekt ten zakłada, że zamiast gotówki rząd będzie przekazywał do OFE obligacje, które fundusze będą mogły spieniężyć dopiero za 20, 30, a nawet 60 lat. Problem pojawi się jeśli w międzyczasie fundusze emerytalne będą miały jakieś problemy finansowe. Wtedy zabraknie im gotówki na wypłatę emerytur, a papierowe obligacje, będą sobie mogły oprawić w ramkę.